Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Strefa Opolskich Motocyklistów
Awatar użytkownika
Phanatic
Posty: 96
Rejestracja: 24 września 2016, 13:22
Lokalizacja: Opole

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: Phanatic » 25 września 2016, 22:14

Tak czytam o tych "rozklekotanych" XJ6 w Wordzie i mam dla zdających dobrą radę - sam zdawałem egzamin miesiąc temu i postanowiłem wypożyczyć na egzamin motocykl na którym jeździłem cały kurs. Stwierdziłem, że po prostu znam maszynę - ogarniam ją i nic mnie nie zaskoczy podczas egzaminu. Sprawdziło się w 100% - już od początku egzaminu zauważyłem, że poziom stresu miałem niższy o jakieś 70% dzięki świadomości, że będę jeździł na maszynie którą znam i tak właśnie było. Egzamin zdałem za pierwszym razem - w głowie miałem świadomość, że to tylko kolejna godzina jazdy na kursie i tak to traktowałem. Motocykl niczym mnie nie zaskoczył i zrobiłem wszystko bez poprawek, więc jak ktoś się obawia i chce mieć dużo mniej stresu niech zapłaci szkole i wynajmie motocykl na którym się uczył - zdecydowanie pomaga i jest łatwiej.
Obrazek Honda CB600F Hornet

Daj szansę innym aby Cię w porę dostrzegli na drodze...

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: -MisieK- » 26 września 2016, 10:46

szymekdan pisze:Co innego instruktor (Arek), który mi osobiście przekazał kilka ważnych informacji co do "bycia motocyklistą", techniki prowadzenia motocykla i to on właśnie namawiał mnie na litra, szczerze odradzając 600tkę.


Kurde pierwszy raz słyszę aby ktoś dawał taką radę :shock:
Ja wiem, że jak ktoś śmigał na 125 to nabrał już jakiegoś doświadczenia na jednośladzie w ruchu miejskim i może całkiem sprawnie i szybko ogarnąć większy sprzęt, ale bez jaj.
Oczywiście litr litrowi nie równy, ale gadanie, że 600 się szybko znudzi chyba jest lekką przesadą. Kupa ludzi jeździ 600 całe życie.
Owszem u mnie na kursie mówili żeby się zastanowić i nie pchać się w jakieś 300 itp. chyba, że ma się kasę na częste zmiany bo szybko się znudzi i będzie czegoś brakować, ale serio żeby litra polecać na pierwsze poważne moto...

BTW niezły ten Twój opis na jednosladem.pl

Phanatic pisze:Tak czytam o tych "rozklekotanych" XJ6 w Wordzie i mam dla zdających dobrą radę - sam zdawałem egzamin miesiąc temu i postanowiłem wypożyczyć na egzamin motocykl na którym jeździłem cały kurs.

Dokładnie Phanatic, pisałem o tym na poprzedniej stronie. Od kiedy jest taka opcja to warto z niej korzystać. To daje znacznie większy komfort na egzaminie, a skoro można to czemu sobie nie ułatwić.
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
szymekdan
Posty: 32
Rejestracja: 25 września 2016, 18:55
Lokalizacja: Opole

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: szymekdan » 26 września 2016, 12:40

-MisieK- pisze:
szymekdan pisze:Co innego instruktor (Arek), który mi osobiście przekazał kilka ważnych informacji co do "bycia motocyklistą", techniki prowadzenia motocykla i to on właśnie namawiał mnie na litra, szczerze odradzając 600tkę.


Kurde pierwszy raz słyszę aby ktoś dawał taką radę :shock:
Ja wiem, że jak ktoś śmigał na 125 to nabrał już jakiegoś doświadczenia na jednośladzie w ruchu miejskim i może całkiem sprawnie i szybko ogarnąć większy sprzęt, ale bez jaj.
(...)

Nie wyraziłem się precyzyjnie... od samego początku jak tylko pojawiłem się na placu zaznaczałem, że interesuje mnie motocykl turystyczny, żaden ścigasz, żaden enduro, żaden cross itd. (przepraszam właścicieli takich pojazdów!!! Po prostu taki jest mój sposób na bycie motocyklistą ;) ). Gdyby chodziło o ścigacz to z całą pewnością nie zaproponowałby mi litra bo to potrafi mieć ze 200KM. Natomiast turystyk litrowy ma właśnie około 100 KM, oczywiście mniej więcej. Teraz jeżdżę VFR 800, wersja poniemiecka (około 98KM) i jestem szczęśliwy, że nie kupiłem 600tki bo rzeczywiście szybko bym się znudził. Jaki jest VFR 800 Fi nie muszę nikomu opowiadać a w porównaniu do turystycznej CBF 600 to jednak znaczna różnica,nie tyle mocy co momentu obrotowego (bo o to mi głównie chodziło aby moto ciągnął od samego dołu).

Niemniej to tylko jedna z cennych porad Arka. Druga, ściśle związana z egzaminem ale nie tylko, to była jazda z prędkościami około 3-5 km/h, praktycznie przez cały czas na placu, na półsprzęgle oczywiście. Dla wieloletnich motocyklistów może to się wszystko wydawać śmieszne ale dla kogoś kto przesiada się z 125cc to są naprawdę cenne rady i cenne umiejętności wyniesione z takiej jazdy. Przydało się w czasie egzaminu na placu, gdzie obroty motocykla były ustawione wyżej niż tego motocykla na jakim się uczyłem i gdyby nie umiejętność jazdy na półsprzęgle to nie zrobiłbym żadnej ósemki, o slalomie wolnym nie wspomnę.
Tak sobie pozwoliłem poczytać opinie o innych szkołach w Opolu (Dakar, Mistrz itd.) i jakoś nie doczytałem się aby komukolwiek proponowano jazdę z minimalną prędkością na półsprzęgle. Słyszałem natomiast (nie z tego forum ale pocztą pantoflową) o instruktorach bardzo szanowanych OSK, w których instruktor nie bardzo interesował się błędami kursanta, na zasadzie "rób ósemki" a kursant 2 godziny robił ósemki, nie ważnę że źle, bez sprzęgła, ważne że instruktor miał święty spokój dwie godziny. U mnie nie było takiego czegoś. Jak tylko pozwoliłem sobie na nieco szybszą jazdę od razu słyszałem pytanie "nie za szybko?" i zwalniałem. Jak wspomniałem wcześniej, uratowało mi to tyłek na egzaminie (zdałem za pierwszym razem i nie musiałem zwalać na "zimny silnik" czy włączone ssanie i za szybkie obroty... nie miało to dla mnie żadnego znaczenia a miałem wyraźnie większe obroty na egzaminie niż w OSK). Do tego znacznie poprawiło to moje umiejętności utrzymania równowagi przy minimalnych prędkościach.
Reasumując, trafiłem do marnej jakości szkoły, z beznadziejnym placem ale za to bardzo doświadczonym instruktorem (aktywnym motocyklistą!), który zrobił co tylko mógł aby mi przekazać właściwą wiedzę i nie bał się wytykać moich błędów (a jestem od niego o ładnych kilka lat starszy). Ja to wszystko wykorzystałem jak się dało i efekt uważam za bardzo udany. Tak więc moje zdanie na temat tego co do tej pory w tym wątku przeczytałem: wolę się uczyć w gównianej szkole, w spartańskich warunkach ale z instruktorem, któremu zależy na przekazaniu wiedzy i umiejętności niż chodzić do genialnej szkoły, z zaje***ymi motocyklami i idealnym placem, gdzie instruktor ma wy****ne na to co i jak robi kursant... bo efekt jest taki jak czytałem nie raz: "bo motocykl jechał ponad 12km/h a nie do 9 jak w OSK" - to efekt błędów w szkoleniu a nie błąd kursanta. W OSK ma być trudno, żeby na egzaminie było łatwo a nie na odwrót...
... nie żebym zmienił swoje zdanie na temat BLU, bo nie zmieniłem. Dalej uważam, że właściciel BLU robi sobie samemu bardzo negatywną robotę. Niemniej ma rewelacyjnego instruktora... :)

Przy okazji napiszę coś o egzaminie w WORD Opole dla tych, którzy nie mieli tyle samozaparcia aby przeczytać tego mojego wywodu na jednosladem.pl bo trochę dziwnych żali też się tutaj pojawiło. Egzamin u mnie wyglądał w taki sposób:
Przyszedłem na stanowisko nr 7 (jedyne przystosowane do zdawania na A*). Przywitałem się jak człowiek i zostałem przywitany jak człowiek. Byłem poubierany w "profesjonalne" spodnie, kurtkę i buty, więc ochraniacze miałem z głowy, cała reszta bez zmian: kask, kamizelka odblaskowa... i po krótkiej chwili zostałem bardzo uprzejmie zaznajomiony z całością egzaminu (co, gdzie, jak) pomimo tego, że podobno egzaminator nie ma obowiązku tego robić... ale zrobił.
Przed każdą konkurencją byłem dokładnie informowany o tym co mam zrobić, w jaki sposób więc nie było możliwości tego spieprzyć inaczej niż przejechanie po linii, jazda za szybko (właśnie! - czytaj wyżej o jeździe z minimalną prędkością na półsprzęgle!). Miałem przygodę na wolnym slalomie, z którego w połowie pierwszego podejścia zjechałem bo miałem wybór: przerwać podejście albo się nie zmieścić w następną bramkę i przywalić w słupek... zjechałem w połowie, zająłem miejsce dokładnie OBOK miejsca z którego powinno rozpocząć się drugie podejście (było za ciasno aby łukiem wjechać bezpośrednio na to miejsce i wylądowałem około metra z boku)... zostałem poinformowany, że mogę bezkarnie przejechać sobie ten slalom w ramach dokończenia pierwszej próby (a tak naprawdę egzaminator dał mi do zrozumienia, że jak nie czuję motocykla to mam możliwość go teraz sobie wyczuć). Nie skorzystałem z propozycji i poprosiłem od razu o drugą próbę (nie dlatego e jestem taki głupi ale byłem w szoku że dostałem taką propozycję!). Szok był o tyle większy, że byłem zmuszony zejść z motocykla, przetoczyć go do tyłu i przeparkować na miejsce obok... niby nic nadzwyczajnego ale to był egzamin a ja wcześniej się nasłuchałem o tych egzaminach w Opolu (...). Żadnego komentarza, po prostu przeparkowałem motocykl na właściwe miejsce i przygotowałem się do drugiego podejścia. Dwa kolejne przejazdy bezbłędnie, później zostały te szybkie rzeczy. Omijanie przeszkody okazało się dużo prostsze niż w OSK, bo okazało się że w OSK przeszkoda jest sporo szersza (żeby było trudniej!) więc minięcie przeszkody na egzaminie było niemal jazdą na wprost. Jazda po mieście to po prostu przejażdżka z odpowiednimi prędkościami, pomniejszonymi o 5km/h. Oczywiście przejażdżka dlatego, że jestem wieloletnim kierowcą innych pojazdów więc zasady ruchu drogowego nie są dla mnie żadną zagadką. Co innego jak ktoś robi A nie mając żadnej innej kategorii... tyle jeśli chodzi o egzamin w Opolu. Motocykl był o niebo lepszy niż to co miałem w OSK a stopień "równości" podłoża po prostu mnie zaskoczył, był aż za dobry w porównaniu do tego co miałem w OSK. W OSK krzywe betonowe płyty betonowe a na egzaminie idealnie równy asfalt i idealnie dopompowane koła w motocyklu - w OSK nie były i pozwalały mi na wyhamowanie nieco moto bez używania hamulca. Na egzaminie to nic nie dało i pojechałem za szybko na slalomie wolnym - stąd pierwsze podejście nieudane. Później poprawka na ten fakt i poszło dobrze.
Jak ktoś jest zainteresowany szczegółami, jak to wszystko wyglądało w moim przypadku (od momentu "zapragnięcia" kategorii A, do momentu złożenia wniosku o wydanie nowego prawka do wydziału komunikacji) to zapraszam na jednosladem.pl. Zdawałem 15 września 2016 roku więc to świeży temat i na pewno coś dla siebie kandydat na kierowcę sobie znajdzie. Uczcie się na moich błędach ;)

Sorki że taki esej wyszedł ale chciałem przekazać zainteresowanym jak najwięcej cennych informacji.
Pozdrawiam
Daniel ;)

Junak RS 125 > Honda VFR 800 FI '98 > Triumph Tiger 1050

Zapraszam na jednosladem.pl ! :)

Awatar użytkownika
DonPedro
Posty: 108
Rejestracja: 30 sierpnia 2015, 19:47

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: DonPedro » 26 września 2016, 13:02

Bardzo cenne uwagi i dobrze, że tyle tego. Dzięki, że się nimi podzieliłeś. Z perspektywy czasu zgadzam się z Tobą. Uważam, że miałem dobrego instruktora, choć na pewno nie z takim doświadczeniem jak Twój. Owszem była propozycja jeżdżenia na półsprzęgle, ale ze strachu nie robilem tego i faktycznie nie opanowałem tej umiejętności. Skupiałem się na balansowaniu i innych pierdołach. Ale za to spartański plac zaowocował łatwością manewrów w WORDzie. Co do grzeczności miałbym pewne wątpliwości, bo pomimo wstępu podobnego do Twojego zostałem potraktowany na dwa sposoby. Raz trafiłem na chama a za drugim razem na spokojnego i kulturalnego gościa nie zmieniając w swoim zachowaniu niczego bo nie było co zmieniać.
W moim przypadku na szczęście nie było też tak, że instruktor zostawiał mnie samemu sobie, bo... coś tam, ale przyglądał się i kontrolował co robię. Niejednokrotnie pozwalał sobie mnie z leksza opierniczyć. Ale po 3x zrozumiałem, że nie robi tego dla zabawy, ale żeby mnie zmobilizować do dokładnego wypełniania jego sugestii.
W trakcie rehabilitacji z nową Suzuki GSX650F :smile:
Obrazek

Awatar użytkownika
Phanatic
Posty: 96
Rejestracja: 24 września 2016, 13:22
Lokalizacja: Opole

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: Phanatic » 26 września 2016, 14:59

Ja zdawałem egzamin w Opolu dokładnie 23 sierpnia tego roku i również złego słowa o egzaminatorze nie mogę powiedzieć. Przywitał się, wszystko dokładnie wytłumaczył i już na wstępie swoim podejściem rozładował u mnie stres - wiedziałem, że facet jest w porządku i nie szuka dziury w całym. Podczas wykonywania manewrów z dużym wyprzedzeniem dokładnie mówił co robić. Na mieście było to samo - z dużym wyprzedzeniem mówił o manewrach a nawet jak dojeżdżałem do skrzyżowania czy skrętu powtarzał - "teraz skręcamy w prawo". Bardzo mi się podobało u niego że zanim wyjechaliśmy na miasto objaśnił mi zasady, np. co zrobić jeśli ktoś będzie mnie puszczał na skrzyżowaniu gdzie nie mam pierwszeństwa przejazdu - powiedział że ostateczną decyzję o ruszeniu podejmie on i sprawa była jasna. Jak go na chwilkę zgubiłem wjeżdżając na rondo pierwszy to też spokojnie mówił przez radio - proszę się nie stresować i zwolnić, dogonię Pana. Więc cały egzamin poszedł na luzie i naprawdę trzeba zrobić coś głupiego aby nie zdać. Wiadomo, plac trzeba mieć opanowany perfekt i tutaj nie ma miejsca na błędy szczególnie w slalomie wolnym. Myślę, że jak ktoś miał na kursie dokładnie wytłumaczone wszystkie zasady poruszania się jednośladem to sobie poradzi. I tak jak wcześniej wspominałem (co przypomniał -Misiek- - warto wziąć maszynę ze szkoły na której się jeździło na kursie, naprawdę podnosi pewność siebie i obniża stres a przez to skupiamy się na manewrach a nie na tym czy moto jedzie 8km\h-10km\h a może 12 lub czy sprzęgło chwyta szybciej czy wolniej itd).
Obrazek Honda CB600F Hornet

Daj szansę innym aby Cię w porę dostrzegli na drodze...

Awatar użytkownika
danielpc41
Posty: 38
Rejestracja: 29 stycznia 2015, 21:24
Lokalizacja: OST/OP- Malinka

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: danielpc41 » 07 października 2016, 08:51

Witam,
jeżeli chodzi o szkoły nauki jazdy, dodałbyś "6-tka" ze Strzelec Opolskich.
Naprawdę Szkoła godna polecenia
Jawa 50 typ 20 Kaczka/Pancerka :shock:
Honda Hornet Pc41 8)

rvumjipg
Posty: 1
Rejestracja: 19 stycznia 2020, 20:06

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: rvumjipg » 19 stycznia 2020, 20:16

Witam,
koledzy i koleżanki, jaką szkołę jazdy na motor polecacie w 2020?
Chodzi mi o doświadczonych instruktorów-motocyklistów?

santan
Posty: 41
Rejestracja: 05 stycznia 2017, 18:18
Lokalizacja: Chrząstowice

Re: Rekomendacja co do szkoły nauki jazdy - kategoria A

Postautor: santan » 20 stycznia 2020, 19:55

Z czystym sumieniem i bardzo zdecydowanie polecam PZMot z bardzo fachową instruktorką Violettą.


kuchnie Ruda Śląska

Wróć do „OPOLEZONE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika