Kod: Zaznacz cały
Brak przedniej tablicy rejestracyjnej motocykli sprawia, że ich użytkownicy nieraz świadomie przejeżdżają koło fotoradarów z nadmierną prędkością. W przypadku urządzeń robiących zdjęcia od przodu ukaranie winnego wydaje się niewykonalne.
Niektórzy posiadacze jednośladów idą więc krok dalej, mijając urządzenie pomiarowe na tylnym kole lub wykonując przed nim obraźliwe gesty. O ciekawym przypadku krnąbrnego motocyklisty informuje brytyjski RAC plc, firma świadcząca różnego rodzaju usługi dla zmotoryzowanych.
Na stronach rac.co.uk można przeczytać o kierowcy, który z prędkością 48 mil/h (77 km/h) przejechał przed fotoradarem ustawionym w strefie z ograniczeniem prędkości do 30 mil/h (48 km/h). Jak by tego mało, kierowca mijając urządzenie wykonał obraźliwy gest palcem.
Wybryk nie uszedł jednak sprawcy na sucho. Wizjer kasku był uchylony, dzięki czemu fotoradar mógł sfotografować część twarzy kierowcy. Policjanci wiedzieli również, że wykroczenie popełnił posiadacz motocykla Jinlun Lexmoto. Pewien 26-latek za kierownicą identycznej maszyny był później widywany na tej drodze.
Funkcjonariusze spisali więc numery motocykla i postanowili odwiedzić jego kierowcę w domu – podaje serwis rac.co.uk. Kompletnie zaskoczony pirat przyznał się do popełnienia wykroczenia dodając, że koledzy zapewniali go, iż pozostanie bezkarny. – Mam nadzieję, że wszyscy nieodpowiedzialni motocykliści zrozumieją po tej lekcji, że zamierzamy odszukać i ukarać każdego, kto zostanie sfotografowany podczas jazdy z nadmierną prędkością - zadeklarował Mick Gear z Hampshire Police.
Ujęty motocyklista został ukarany mandatem w wysokości 177 funtów (równowartość 820 złotych) oraz pięcioma punktami karnymi.
Heh. Się przyznał ;x