Postautor: Deviant » 23 sierpnia 2009, 08:19
Ja nie miałem innego wyboru...
"We piątek po ostatniej szychcie zbierania kartofli czekałem ino do fajrantu i od razu na motór. Jada, jada, jada po drodze kafej na tankszteli, jada dalej - uważam co by unfalu jakiego nie zrobić, jada Berlin, Breslau i wreszcie Oppeln. W niedziele taka sama trasa ino w drugom strone..."
I to jest słuszna koncepcja. Zasadniczo...