Porównując Wrocław i Warszawę, w Warszawie było 2-3x więcej motocykli i można było usiąść na praktycznie każdym. Nawet hostessy można było poprosić czy nie pozwoliłyby usiąść na chwilę
Kolejna przewaga Warszawy to dużo mniejszy tłok oraz dużo lepsze warunki oświetleniowe(przydatne dla fotografów
). We Wrocławiu kompletnie odechciało mi się robić zdjęć, bo miałem problemy z lampą błyskową a warunki po prostu nie pozwalały na robienie zdjęć. Z drugiej strony we Wrocławiu było więcej akcesoriów do kupienia i było Kawasaki z topowymi H2 i ZX-10R oraz Suzuki, którego w Warszawie w ogóle nie było. Faktycznie Wrocław przypomina trochę pchli targ; pierogi, gofry, naleśniki, mini-reklamy szkół nauki jazdy itd. Obie imprezy mają swoje wady i zalety, jednak mi o wiele bardziej podobało się w Warszawie. Został jeszcze do sprawdzenia legendarny Poznań. Zobaczymy co z tego wyjdzie