Przepisy drogowe, BRD

Chyba wiadomo wszystko na dowolny temat - "samowolka" :)
Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Killu » 27 października 2016, 10:59

To ja zadam jedno wazne, ale to zajebiście ważne pytanie: ile setek czy tysięcy godzin ma zatem trwać kurs żeby nauczyć się jeździć?
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
Phanatic
Posty: 96
Rejestracja: 24 września 2016, 13:22
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Phanatic » 27 października 2016, 11:13

Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie bo jednemu starczy 20 godzin - drugi będzie potrzebował 30 a trzeci nigdy dobrze nie będzie jeździł bo się do tego nie nadaje i nie ma predyspozycji. Nie rozumiecie chyba o co mi chodzi - W Polsce transport się zmienia, są budowane nowe drogi ekspresowe, natężenie ruchu też jest inne niż 10-15 lat temu. Dlaczego na kursie z uporem maniaka tłucze się dalej wyłącznie plac i jazdę po osiedlach ze strefą 30? Jak ktoś mieszka w Opolu na Malince to doskonale zna temat - dziennie 100 L w okolicy Castoramy. Ok, skrzyżowania równorzędne, fajnie - ale robi się to pod kątem tras na egzaminie a nie dla nauki. Kurs jest ukierunkowany tylko w stronę jego zdania czyli robi się absolutne minimum programowe aby to zdać - nie poświęcając czasu na dalszą edukację a wyjazdy z miasta na szybką trasę można naliczyć w przedziale od 0 do 1. Może lepiej mają osoby z poza Opola - inne gminy których L do nas przyjeżdżają. Nie wiem jak wygląda szkolenie w takich szkołach, piszę jak jest w samym Opolu.
Obrazek Honda CB600F Hornet

Daj szansę innym aby Cię w porę dostrzegli na drodze...

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Killu » 27 października 2016, 13:37

Jeżeli sugerujesz, że w 30 godzin można osobę bez wcześniejszego kontaktu z samochodem czy motocyklem nauczyć jeździć, to nie mam więcej pytań :) Co do tego, że niektórzy się nie nadają to moim zdaniem fakt. Ja na przykład motocyklami zrobiłem może z 250 tysięcy kilometrów i po tym dystansie tak sobie ogarniam te sprawy. Z resztą punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, bo właściwie co znaczy być dobrym kierowcą?
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
Phanatic
Posty: 96
Rejestracja: 24 września 2016, 13:22
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Phanatic » 27 października 2016, 14:43

Zadałeś ogólne pytanie ile czasu ma trwać kurs aby nauczyć się jeździć - więc nauczyć się jeździć na wprost to ja mogę w 2 godziny i co z tego wynika? Każdy jest inny i będąc złośliwym napiszę Ci,że samo napisanie o przejechaniu 250 tysięcy km na motocyklach niczego nie oznacza poza samym przebiegiem. Ani tego jak dobrym kierowcą jesteś ani tego jak duże masz doświadczenie w prowadzeniu pojazdów - żeby nie było, że czepiam się konkretnie Twojej osoby bo oczywiście Cię nie znam więc piszę ogólnie. Jeden zrobi ten dystans z prędkościami do 100km/h wycieczkowo w okół komina, drugi zjeździ całą Europę w żółwim tempie a trzeci będzie napierniczał wyczynowo po torze. Kto Twoim zdaniem będzie lepszym kierowcą? Piszesz w taki sposób jakby przejechane km albo długość czasu posiadania prawa jazdy sprawiały iż każdy jest świetnym kierowcą. Gdyby tak było zawodowym kierowcą rajdowym mógłby zostać każdy, niestety nie każdy ma do tego talent choćby przejeździł milion km.

Proponuję każdemu kto czuje się dobrym kierowcą - wybrać się chociaż raz na tor w Bednarach i niech spróbuje swoich sił w wyjściu z poślizgu na płycie przy 50km/h - szybko zweryfikuje swoje umiejętności ;)

Nie musisz się ze mną zgadzać, możesz mieć odmienne zdanie i masz do tego prawo - nie zmienia to jednak faktu iż pracując od wielu lat z blisko 400 zawodowymi kierowcami mam swoją opinię na temat ich szkolenia w naszym kraju jak i prowadzenia kursów na prawo jazdy ;) Na tym zakończę dyskusję i grzecznie dziękuję za uwagę ;)
Obrazek Honda CB600F Hornet

Daj szansę innym aby Cię w porę dostrzegli na drodze...

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: -MisieK- » 27 października 2016, 15:26

Killu jak czytam takie coś to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Ja mając przejechane 1/10 tego co Ty na moto mogę powiedzieć, że "tak sobie" ogarniam i daleko mi do takich jak Ty, a już na bank nigdy nie będę wirtuozem jazdy na motocyklu.
Także w Twoim przypadku umniejszanie swoich umiejętności jest nieco dziwne, choć każdy ma prawo do swojej oceny :P

Co do tematu to każdy potrzebuje inną ilość godzin, to nie ulega wątpliwości, ale jakieś normy muszą być określone, innego wyjścia nie ma. Inaczej szkoły w nieskończoność by przeciągały szkolenie, żeby zdoić klienta. Oczywiście w parę godzin nie da się kogoś "nauczyć" jeździć, ale można go dobrze przygotować do samodzielnego, bezpiecznego poruszania się pojazdem silnikowym i stopniowego nabierania doświadczenia.
Natomiast system jest zły i chyba nie ma co do tego wątpliwości. Jest dokładnie tak jak Phanatic pisze.
Uczenie ludzi jazdy na moto z prędkością 30-50km/h gdzie potem wsiadasz na byle moto i masz 100 na pierwszym biegu?
Zarówno w przypadku moto jak i auta uczy się tylko zdania egzaminu. Może egzamin powinien być bardziej zagadką? Nie wiem.

Ja Korneli kupiłem "lepszy" kurs. Prawie taka sama cena, może z 200-300 zl drożej, ale najpierw 20 godzin na "torze". Nauka podstaw, ruszanie, hamowanie, zakręty, płyta poślizgowa, zmiana biegów... Potem dopiero, mając już jakieś minimalne umiejętności, przystępuje się do normalnego kursu i masz 30 godzin na naukę.
Ale u nas wszystko rozbija się o to samo, o kasę. Kupa ludzi bierze najtańszy kurs bo liczy się tylko zdanie prawka, reszta przyjdzie sama. Owszem, w wielu przypadkach to się nawet jakoś sprawdza. Rozumiem też kwestie finansowe, zwłaszcza w przypadku młodych.
No i teraz mamy konflikt, potrzebne jest więcej godzin czyli znowu większa kasa, czyli zraz będzie, że po prostu chce się wydoić obywatela.
Ale w sumie gdzie jest powiedziane, że każdy musi mieć prawko?
Ja mam kolegę, cholernie łebski gość, elektronik/programista. Podchodził do prawka chyba 7 razy. Nie potrafił ogarnąć jazdy i po prostu sobie odpuścił. Zrozumiał, że w jego przypadku to nie ma sensu.
Mam też kumpele, miała problem ze daniem. Co zrobił tatuś? Załatwił.
Problem polega na tym, że takich "co załatwiają" jest więcej.
A jaki to dobry kierowca?
Dobry kierowca to taki, który zna przepisy i się do nich stosuje. Kierowca, który ma świadomość swoich umiejętności oraz braków. Skupia się na jeździe. Taki, który na drodze publicznej nie stwarza zagrożenia dla siebie i innych. Taki, który nie utrudnia poruszania się innym.

A na koniec zastanawiam się na cholerę my się produkujemy. Nie mamy na to wpływu. Z pewnością też nie ma co liczyć na jakieś rewolucje systemowe. Ja tam uważam, że należy, zamiast wielu bzdur uczonych w szkołach, wprowadzić przedmiot o szeroko rozumianym ruchu drogowym (włącznie z pierwszą pomocą), gdzie dzieci od najmłodszych lat uczyłyby się przepisów i kultury na drodze bo każdy z nas zawsze będzie uczestnikiem ruchu czy to pieszo czy na rowerze, czy innym pojazdem. A już nawet bez generalizowanie wśród każdej z grup jest wiele czarnych owiec, czy wręcz całe stada :P

[edit]
Dodam, że zgadzam się również z tym, że nie ilość przejechanych km sama w sobie się liczy.
To jest wiele czynników, włącznie z predyspozycjami.
Ja przejechałem autem ponad milion i jestem cholernie przeciętny. Ja nie jeżdżę, ja przemieszam się z punktu A do B.
Nie mam w ogóle porównania do ludzi ze znacznie mniejszym stażem, którzy po prostu czują jazdę.
To samo jest z wypadkami. Odnoszę wrażenie, że długi okres bez wypadku wielu ludziom daje złudne przekonanie o ich fantastycznych umiejętnościach. Dopiero jakieś "zdarzenie" powoduje, że zaczynają widzieć wszystko inaczej i zaczynają rozumieć jak niewiele potrzeba żeby coś się stało.
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Killu » 27 października 2016, 21:00

Panowie, przecież właśnie to napisałem ;) zrobiłem kilka km więcej od kilku osób na forum i nic to w mojej jeździe nie zmieniło. Wcale nie czuję się lepszym kierowcą choćby od Ciebie Misiek. Pewnie jeżdżę zupełnie przeciętnie. Może trochę bardziej agresywnie i tyle. Nikt mi nie powie że w 30 godzin można się nauczyć jeździć skoro dla wielu osób te godziny nie wystarczają na nauczenie się zdania egzaminu. W sumie każdy element nauki na coś się przydaje a co ktoś z tego wyciąga to inna kwestia.
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: -MisieK- » 27 października 2016, 21:35

Killu pisze:Wcale nie czuję się lepszym kierowcą choćby od Ciebie Misiek.

No to mnie rozbawiłeś :mrgreen:
Przez tydzień chyba nie przestanę się śmiać :lol:
Dobrze, że są jeszcze na tym świecie ludzie z poczuciem humoru :P
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: michal.m » 27 października 2016, 22:08

Wiecie co, piszecie jakbyście żyli na zupełnie innym świecie. Wszelakie egzaminy by zdobyć jakiś tam papierek to wielki pic na wodę a nie sprawdzian umiejętności czy dany delikwent umie to czy tamto. Od tego są konkursy z nagrodami ;p
Z kursami na prawko to kwestia obgadana na forum dokładnie. System "kursów" jest do bani i tyle. I wcale nie potrzeba do tego droższych kursów... wystarczy sięgnąć po rozwiązania panujące w innych, bardziej rozwiniętych motoryzacyjnie krajach i to od wielu, wielu lat. A jako, że Italię znam dość dobrze posłużę się przykładem właśnie stamtąd.
Tam, kursant jeśli zda część teoretyczną i przejeździ 10h w szkole jazdy (z czego obowiązkowo jest 4h na autostradzie lub jakiejś ekspresówce oraz obowiązkowo 2h jazda nocna oraz poza teren zabudowanym) to może sobie do woli być kierowcą auta, tak, tak, może PROWADZIĆ auta (i to już od 17 roku życia). Ale nie, że ma prawo jazdy. Do tego też musi zdać część praktyczną. Jedyny warunek że może być kierowcą jest taki, że musi podróżować z pasażerem poniżej 65 roku życia, który posiada prawo jazdy od min.10 lat oraz pojazd musi być oznaczony (z przodu i z tyłu) sporawą literą "P" lub "Autoscuola" czyli "Szkoła Jazdy" ( http://tinyurl.com/zwc9h5u ). I wtedy może sobie taki kursant jeździć i uczyć się i ewentualnie słuchać rad "instruktora" tyle ile tego potrzebuje, tj. jak sam uzna, że sobie w ruchu ulicznym wystarczająco dobrze radzi by przystępować do egzaminu praktycznego. Taką możliwość ma w ciągu 6m-cy od zdania teorii. Po 6m-cach jeśli nie zda praktycznego musi ponownie zdawać teorie.
Ps. jeśli delikwent ma jakieś inne prawko aniżeli to o które się ubiega (oprócz kat. AM) to nie musi zdawać egzaminu teoretycznego tylko może przystępować do praktycznego :)

Z motocyklami jest nieco inaczej: nie ma potrzeby jazdy z "instruktorem", można SAMEMU śmigać :D
jedyny warunek taki, że TYLKO w godzinach i miejscach niezatłoczonych. Czyli niedzielne wypady jak najbardziej , hih

Niemniej jednak i tak włoscy kierowcy raczej nie należą do tych bardziej porządnych niż my jesteśmy, haha

A tak poza tym to mega jesteście skromni - ja nie będę i napiszę, że uważam się za dobrego kierowcę.
Nikomu krzywdy na drodze nie zrobiłem i mam nadzieje, że nigdy nie zrobię.
A z trzymaniem się przepisów drogowych to już znacie moje stanowisko - dopuszczalne prędkości w 100% traktuje informacyjnie. Dla mnie wyznacznikiem ile mogę jechać to:
- widoczność drogi i najbliższej okolicy,
- ruch na drodze/chodniku,
- stan nawierzchni,
- pogoda,
Kolejność przypadkowa, tj. wszystko ważne tak samo. I o ile autem dana prędkość będzie czasem uznawana za niebezpieczną/niewygodną to na moto z reguły jest wyższa (zwłaszcza na zakrętach) ale poza autostradami jest odwrotnie (po nich to ostatnio podróżowałem 110-120km/h i o dziwo mało kto na motocyklu mnie wyprzedzał)

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Killu » 27 października 2016, 23:15

-MisieK- pisze:
Killu pisze:Wcale nie czuję się lepszym kierowcą choćby od Ciebie Misiek.

No to mnie rozbawiłeś :mrgreen:
Przez tydzień chyba nie przestanę się śmiać :lol:
Dobrze, że są jeszcze na tym świecie ludzie z poczuciem humoru :P


Zupełnie nie rozumiem skąd takie podejście. W sumie, to nie przypominam sobie żebyśmy gdzieś razem latali... W sumie, to ja sam dawno nie latałem, więc nic w tym dziwnego że nie lataliśmy. Tak czy inaczej mam za sobą setki sytuacji podbramkowych które sam na siebie ściągnąłem i dziesiątki takich kiedy się skutecznie doprosiłem o mniejsze czy większe rozjebanie motocykla. To raczej nie świadczy zbyt dobrze o pilocie. Fakty są takie, że bardziej chciałbym umieć niż umiem. Może inny przykład - widziałem Twoje zdjęcia na kolanie szorującym po rondku, Ty moich raczej nie mogłeś zobaczyć zatem 1:0 dla Ciebie. Ja już dawno jestem geriatryk i najlepsze czasy mam za sobą a Ty się rozkręcasz.

Mały EDIT

- Dobry kierowca to taki, który zna przepisy i się do nich stosuje. zazwyczaj olewam przepisy, prędkość, linie ciągłe, światła etc. staram się to robić z głową ale czasami zdarza się wyprzedzać pasem awaryjnym z prawej czy tam nawet lewej strony jeżeli sam uznam to za stosowne...

- Kierowca, który ma świadomość swoich umiejętności oraz braków. Chyba za dużo razy zrobiłem krzywdę motocyklom, żeby móc podpisać się i pod jednym i pod drugim.
- Skupia się na jeździe. - Tylko kiedy zapierdalam na tyle nieadekwatnie, że nie pozostawiam innym szans na jakiekolwiek reakcje... Jeżeli nie, to potrafię odbierać telefon w czasie jazdy co w ubiegłym roku zakończyło się na tylnym zderzaku...
- Taki, który na drodze publicznej nie stwarza zagrożenia dla siebie i innych. - Nie będę się pogrążał dalej... Wystarczy to, co powyżej.
- Taki, który nie utrudnia poruszania się innym. - Tu się akurat staram, bo ustępuję żeby ułatwić wjazd na drogę, puszczam ludzi na pasach (co jest pretekstem do jebnięcia z klamy), macham dzieciakom i wciskam sprzęgło widząc dziecko w wózku... Chociaż nie mogę powiedzieć, że nie zdarza się czegoś odjebać i pewnie wystraszyć nieumyślnie innego kierowcę...

Zatem wg Twoich wytycznych - który z nas jest lepszym kierowcą?
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: -MisieK- » 03 listopada 2016, 12:03

Dzwoniła do mnie dzisiaj pani mecenas, która prowadzi moja sprawę z parkowaniem.
To są k@#$a jakieś jaja.
Komisja odwoławcza przyznała mi rację, ale bez sensu skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia przez burmistrza.
Właśnie przyszło pismo od burmistrza. Zbadali sprawę jeszcze raz i uznali, że mają rację i podtrzymują swoje stanowisko.
Rozumiecie to?
W całym kraju zapadają wyroki potwierdzające moją wersję, ale burmistrz Brzegu wie lepiej.
Taki kiedyś w tv widziałem program, pokazali tam starostę, był prawomocny ostateczny wyrok, ale starosta powiedział, że on się nie zastosuje bo jego prawnicy mówią, że on ma rację.
Walka o swoje przed sądem to mrzonka. Strata czasu i pieniędzy. Nawet jak człowiek ma racje to wcale ostateczny wynik nie jest taki pewny, a nawet jak będzie na naszą korzyść to nic to nie znaczy bo "to tylko opinia sędziego".
Podsumowując, jak do tej pory, pomimo zaskarżenia, ściągnięto mi z konta 2x po 75 zl (o ile dobrze pamiętam) oraz zapłaciłem pani prawnik ze 150zl.
W imię czego? Absolutnie niczego. Nic nie zmieni moja wojenka. A najlepsze, że w Brzegu ostatecznie zlikwidowali strefę płatnego parkowania.
Więc czego się w ogóle czepiam przewspaniałego burmistrza, przecież one tyle dobrego robi, a ja się go czepiłem jak rzep psiego ogona.
Nie poddaje się oczywiście i składam skargę, co oczywiście kosztuje mnie kolejne pieniądze, a ostatecznie nie zmieni nic i pewnie nie odzyskam już swojej kasy. Moja bezsilność powoduje u mnie jedynie niewiarygodne nerwy, frustracje i chęć po prostu zwyczajnie, chamsko, prymitywnie i brutalnie obicia mordy temu palantowi - bo do tego właśnie prowadzi totalna bezsilność.
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: michal.m » 03 listopada 2016, 16:18

Ja to rozumiem, burmistrz nie wyda innej decyzji aniżeli wydał wcześniej.
Musisz doprowadzić sprawę na ścieżkę sądową. A wtedy na rozprawach będziesz miał publiczność, która będzie patrzyła na działania sędziego.

Pisałem Ci od początku, skontaktuj się z Tomaszek Hankusem z SPND. A jeśli chodzi o media to redaktor Janowski z NTO. Obu opisz sytuację, nazwij burmistrza wyłudzaczem (takie medialne zagranie,hih). I jak coś przygotuj się na udzielenie wywiadu ;p
Nic w pojedynkę się nie ugra, takie sprawy załatwia się PUBLICZNIE, z pomocą mediów. Urzędnicy boją się tylko mediów. Ludzi mają w głębokim poważaniu.

A teraz ode mnie troszkę info:
W kwietniu br roku otrzymałem 2 wezwania (za wycieraczkę) za brak opłaty parkingowej, od razu się odwołałem (poleconym). Zero odpowiedzi z MZD. Aż tu nagle 2 tyg temu przyszło upomnienie do mojej żony, że ma płacić te dwie opłaty. Jakby idioci nie czytali mojego odwołania na te 2 parkowania i myśleli, że teraz żona zapłaci. No to kolejny raz uświadomiłem im, że to ja prowadzę te sprawy i jak chcą to niech sobie rozpoczynają postępowanie egzekucyjne - tylko na to czekam...

I po raz kolejny nie wiem jak to się dzieje, że Tobie tak szybko wszczęli postępowanie egzekucyjne a mi na 11 wezwań do zapłaty opłaty dodatkowej i pisemnym straszeniem o rozpoczęciu postępowania egzekucyjnego w maju br roku nadal nic z tym nie robią.
A przepraszam, wiem: w którymś piśmie im napisałem, że czekam tylko na postępowanie egzekucyjne i jak otrzymam tytuł wykonawczy to doprowadzam sprawę do sądu z udziałem publiczności i mediów. Z pomocą wspomnianego Tomasz Hankusa z SPND. On napisał mi parę miesięcy temu, że bez tytułu wykonawczego nic nie może pomóc.
Ps. on również nie otrzymał żadnego tytułu wykonawczego na swoje wezwania


Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: michal.m » 08 listopada 2016, 20:11

Info dla tych, którzy myśleli, że "nie mam przy sobie prawka" nie działa
Gdy władze zaostrzyły prawo wobec piratów drogowych jeżdżących przez miasta i wsie – i zdecydowano, że będą tracić uprawnienia na 3 miesiące – prawnicy szybko odkryli lukę w przepisach. Radzili, by w takiej sytuacji mówić, iż zapomniało się dokumentu. Bowiem jego fizyczne odebranie przez policję było prawną podstawą do zatrzymania uprawnień przez starostę. Policja twierdziła, że taki sposób, skutkujący przy okazji mandatem za brak dokumentu, nie działa. Ale właśnie rząd przyznał się, że luka jednak była, skoro chce ją naprawić nowelizacją przepisów.

http://www.brd24.pl/prawo/koniec-unikow ... -stracisz/

Jest to na razie projekt ustawy. Więc jakieś tam szanse są, że te przepisy nie zostaną uchwalone. Jeśli zostaną to biada kierowcom bo:
Spowoduje to, że podstawą do wszczęcia postępowania o zatrzymaniu prawa jazdy będzie wyłącznie fakt popełnienia naruszenia bez względu na to, czy dojdzie do zatrzymania prawa jazdy na drodze przez Policję

Czyli wystarczy słowo a pan władza z drogówki pozbawi nas prawka na 3 m-ce i wcale nie musimy jechać tyle ile kwalifikuje do odebrania prawka na 3 m-ce.
Zatem drodzy motocykliści, w upalny dzień w mieście strzeżcie się włączonego chłodzenia w Waszych maszynach bo nawet jeśli będziecie stać w korku pan władza może Wam zmierzyć prędkość 150km/h, zatrzymać i prawko na 3m-ce stracone.
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016 ... predkosci/

Jednym słowem: SKU@#$%^LE jakich mało. Do tego bezkarni :/

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: michal.m » 10 listopada 2016, 12:49

michal.m pisze:Jest to na razie projekt ustawy. Więc jakieś tam szanse są, że te przepisy nie zostaną uchwalone.

Ale ja naiwny...
Wprowadzano także regulację, zgodnie z którą, podstawą do wszczęcia postępowania o zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym, będzie wyłącznie fakt złamania tego przepisu – bez względu na to, czy dojdzie do rzeczywistego zatrzymania prawa jazdy przez Policję w trakcie kontroli.
Nowe regulacje mają wejść w życie 1 stycznia 2017 r.

http://www.prawodrogowe.pl/informacje/k ... lozony-prz

Reasumując: do końca roku można nie mieć prawka przy sobie i nie stracimy go na 3m-ce. Od 1 stycznia 2017 policjant może nas pod byle pretekstem zatrzymać i zatrzymać nam prawko na 3m-ce. Jako dowód wpisze, pomiar prędkości dowolnego pojazdu (auta, pociągu, awionetki, itp.) i bye bye prawko.

Tomzo
Posty: 230
Rejestracja: 07 września 2015, 19:26
Lokalizacja: Opolskie

Re: Przepisy drogowe, BRD

Postautor: Tomzo » 25 grudnia 2016, 13:48

http://magazynauto.interia.pl/porady/pr ... Id,2315229" onclick="window.open(this.href);return false;

Nowości dla ,,mniej uważnych" na nadchodzacy rok...
Uzupełniam braki z dziecinstwa;)
Honda CBF 600S


kuchnie Ruda Śląska

Wróć do „HYDE PARK”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika