Ale mam moralniaka
Pojechałem sobie na moto wczoraj do Wrocka. Miałem tam parę spraw do załatwienia.
Nie wiem, jakoś tak kręci mnie jazda w korkach na moto
Wczoraj były mega korki we Wrocku. Na Klecińskiej np. 2.5km
Generalnie jeździło się bardzo dobrze. Zazwyczaj ładny odstęp między pasami i totalnie stojące auta - to właśnie mnie tak kręci
Raz tylko kolo otworzył nagle drzwi Pierwsza myśl - zrobił to specjalnie. Jednak on sam się wystraszył jak się zorientował w sytuacji, zresztą sięgał po coś z boku fotela. Kurde sytuacja jak z filmików
No i chyba poczułem się zbyt pewnie W pewnym momencie zrobiło się cholernie wąsko. Wydawało mi się jednak, że spokojnie przelecę. No i się pomyliłem Końcówką ciężarka trachnąłem w lusterko. Obudowa odfrunęła. Na szczęście w tym momencie nie jechałem szybko. Zatrzymałem się i udało mi się sięgnąć po tą obudowę. Jak sięgałem po obudowę to poczułem na stopie oponę auta z drugiego boku Starsza kobita otworzyła szybę i jedzie po mnie. Przeprosiłem. Myślę sobie ale chryja. Totalna amatorszczyzna Ale szybki rzut okiem na lusterko i obudowę i patrzę, że to tylko wyskoczyło z zatrzasków. Babka mówi, żebym dał jej tą obudowę ale mówię, że to tylko wyskoczyło i szybko wszystko zapiąłem i nie było śladu. Chyba pukłem w kierunek i on wyskakując wypchał obudowę. To musiało być mega precyzyjne stuknięcie Tak się wkurzyłem, że odechciało mi się korków
Wiem jak bym się sam wkurzył na takiego delikwenta Ech
Wszystko przez tą nową szerszą kierownicę