Różne czytałem opinie i jak ze wszystkim zdania są bardzo podzielone.
Jedni udowadniają, że 98 ma sens tylko w silniku przystosowanym do 98. Inni dowodzą, że nawet ich stare auto/moto pali mniej jak leją 98.
Ja natomiast napiszę z własnego doświadczenia.
Jak jeździłem KTM'em to zacząłem od 95 ale któregoś pięknego dnia silnik dziwnie pracował (jeszcze nie był nawet dotarty). Tak na próbę wlałem 98 i dziwna praca znikła. Od tego czasu zacząłem jeździć na 98 w KTM'ie. Jak przesiadłem się na Kawę to nawet nie sprawdzałem jeszcze 95, cały czas leje 98.
W przypadku motocykla różnica w cenie jest średnio zauważalna, a zakładam, że jak to w Polsce bywa
95 nie ma 95 oktanów, a 98 może ma pełne 95
A tak na serio jak jadę np. do Niemiec to robię znacznie większe przebiegi na baku z ich paliwem. Coś w tym musi być.
Jakoś tak mi się wydaje, że generalnie 98 jest po prostu czystsza. Mniejsze zużycie/sprzedaż oznacza małe zyski na kombinacjach.
Z drugiej strony są teorie, że 98 ludzie leją rzadziej więc dłużej leży w zbiornikach na stacji paliw i syfu się więcej zbiera.
Sam nigdy na poważne nie zastanawiałem się nad tym. W autach różnych testowałem 98 i 95 (zawsze było zalecenie 95) i nie widzę specjalnie różnicy.
Natomiast jeśli nie szkodzi lanie 98 do silnika z zalecanym 95 i jest minimalna szansa, że silnik jeżdżony na tym paliwie jest "czystszy" to mi wystarcza.