Bez stroju na moto wsiadłem może 3-4 razy i to tylko spowodowane było testem po jakiejś naprawie itp. W trasę zawsze pełne uzbrojenie, nie ważna jaka temperatura czy pogoda.

Zawsze staram się mieć przynajmniej kask, kurtkę i rękawice. Kiedy jadę pojeździć, to ubieram wszystko, ale zdarza się od czasu do czasu, że na krótkie trasy albo jak nie będę miał co zrobić potem z ubraniami, to nie ubieram kurtki.

A ja zapytam tak, czym różni się typowy skuter od motocykla ?
Większość, jak nie wszyscy, poza Fenkiem oczywiście , jeździ skuterami w koszulkach i krótkich spodenkach. Czyż nie ?
Więc typowy skuter różni się tym, że jedzie max 50.
W weekend poszedłem sobie pojeździć chwilę po mieście w krótkich spodenkach i podkoszulce. Nie przekraczałem 55km/h.
Oczywiście przy tej prędkości szlif byłby szlifem i pewnie byłbym poobdzierany ale bez ryzyka nie ma zabawy
Jak ogląda się filmiki z "ciepłych" krajów to oni tam masowo zasuwają na moto nie ubrani.
Natomiast po takiej przejażdżce doszedłem do wniosku, że jest bardziej gorąco niż w ciuchach. Słońce tak operowało na nieosłoniętych częściach ciała, że była masakra.
No i dodam, że czułem się dziwnie tak jadąc. Jakbym jechał nieomalże na golasa i na dodatek kask wtedy jest koszmarnie nieproporcjonalnie wielki

ja dzien przed gleba jezdzilem w spodenkach i koszulce (rundka po miescie) pierwszy raz i przyznam szczerze , ze nie umialem jezdzic, jakos dziko sie czulem na moto.
A w ta feralna niedziele zastanawialem sienczy moze w ten upal na trase nie wziac jeansow ale mysle nie, jak caly to caly kombik. No i cale szczescie bo po glebokich rozcieciach sliderow podejrzewam, ze kolana mialbym podobne jak na zdjeciu wyzej.

To jesteśmy chyba w mniejszości, bo jak ostatnio widzę ludzi przyjeżdżających do sklepu w krótkich rękawkach i koszulkach to zgroza jakaś a nawet trafiła się parka w klapeczkach na hondzie. Chyba wydrukuje plakat i ku przestrodze na drzwiach wywieszę

Można przejeździć kilkadziesiąt tyś km, 5, 10, 20 lat a nawet i całe życie na jednośladzie bez żadnej gleby.
A można mieć najzwyczajniej w świecie pecha i zaliczyć szlifa a nawet zwykłą parkingówkę.

Jak widzę na motocyklu panów a już tym bardziej panie zdrapki to nadziwić się nie mogę jak mogą sobie (zwłaszcza dziewczyny) przez głupiego szlifa zniszczyć życie. Facet to wiadomo, jak będzie miał nawet szramy na całym ciele to będzie macho i co to nie on i jaki jest twardy. Dla kobiety jest to zazwyczaj ogromny dramat :/

Tłumaczenie, że gorąco, że nie mam gdzie ciuchów zostawić kompletnie do mnie nie trafia. Zdarzenia losowe nie wybierają pogody, sytuacji ani dnia i godziny.

Pamiętam taki filmik w temacie bezpieczeństwa (ale nie mogę go znaleźć teraz) jak otwartą dłonią z ubraną rękawicą motocyklową tarli przez klika sekund po taśmie z papierem ściernym z prędkością odpowiadającą jakiejś śmiesznej prędkości (15km/h czy nawet 30km/h) - później widok na tą poobdzieraną rękawice i pytanie w stylu "zrobiłbyś tak bez ubranej rękawicy?" -> goła dłoń zmierzająca na taśmę z papierem ściernym -> zaczernienie obrazu i koniec filmiku.

Masz na myśli ten filmik, jak mniemam: https://www.youtube.com/watch?v=fBRQnqwHgcg

Jak to mówią
motocykliści dzielą się na takich co się już wyjebali lub co się wyjebią
pracując na pogotowiu wielu już widziałem

Ale się wszyscy porządni nagle zrobili

Do nas do pracy też sporo zdrapek przyjeżdża, ale nie będę pokazywał palcem.

PozdRR

Ja się przyznaję bez bicia, że zdarza mi się dość często jeździć w krótkich spodenkach, a czasami nawet bez kurtki, rzadko bez rękawic

Fenek pisze:Masz na myśli ten filmik, jak mniemam: https://www.youtube.com/watch?v=fBRQnqwHgcg

Tak, to jest dokładnie ten filmik.

Fenek pisze:Ja się przyznaję bez bicia, że zdarza mi się (...) jeździć (...) rzadko bez rękawic

Widziałem Cię tylko raz na drodze i rękawic wtedy nie miałeś :> ale trafiłem, heh

Dodatkowo jeśli chodzi o takie tematy to spoglądam na moje kolano i małą bliznę na nim po tym jak wyglebiłem się za młodu na asfalcie jadąc rowerem.
A jak miałem szlifa na mokrym asfalcie przy ~70-80km/h przypomina mi tylko lekko przetarty jeans w moto spodniach jak i rękawicy i małe dwie dziury w kurtce ;p
Jechałem wtedy do pracy i nie miałem wtedy gdzie zostawiać moto ciuchów bo pracowałem w kontenerze biurowym na budowie (tam z lekka jest mało miejsca ;p ) więc kurtka, spodnie, ochraniacze, buty pakowałem pod biurko, kask do kufra.

Naprawdę nie warto jeździć bez ochrony całego ciała. Ta frajda jaką jest jazda na motocyklu nie jest warta naszej skóry.

Twardym cza być nie mientkim, nie ryzykujesz nie żyjesz
Każda blizna dodaje prawdziwemu facetowi menskości

Ostatnio w te upały jeździłem "na zdrapkę" do pracy przez miasto i z powrotem ale dalsze trasy to już w ubraniu. Z tą odzieżą do jazdy to chyba jakaś nagonka producentów jest.

Ja osobiście nie uważam żeby wyjazd na zakorkowane miasto w bardzo upalny dzień w godzinach szczytu był powodem do "publicznego linczu". I tak się jedzie powoli miedzy samochodami, no pewnie nie jednemu z nas się zdarzyło ale... jak widzę na trasie kogoś kto zasuwa dość pośpiesznie w letnim stroju to fakt najmądrzejszy nie jest ale... przecież każdy ma prawo jeździć wedle swojego rozumu...najwyżej zapłaci swoją skórą, krwią i kośćmi, no przecież swoją;d

Generalnie myślę że coraz więcej motocyklistów jest świadoma konsekwencji szlifu, co również widać na drogach. Większość jest ubrana w motocyklowe ciuchu, to bardzo dobrze.

Tym którzy nie są mogą powinny pomóc dedykowane "kampanie" których oczywiście próżno jakoś szukać w naszych mediach.

Fajny przykład na który kilka lat temu zwróciłem uwagę:

https://www.youtube.com/watch?v=GW-nK3bM9h8