Jaras, podjedź więc do tego bistro na BP nawet z czystej ciakawości. Kucharze zrobią nawet potrawę z poza menu a szef kuchni będzie miał wielką radość, jeżeli zamówisz na dzień następny powiedzmy dziczyznę z jakimś wymyślnym farszem, czy cholera wie co. Nie znam się na temacie gastronomii ale jak kiedyś z gościem gadałem, to odniosłem wrażenie, że dla niego gotowanie jest tym, czym dla wielu z nas są motocykle. Piszę dla wielu z nas, bo uważam, że wielu motocyklistów nie gloryfikuje tak kontaktu z motocyklami, jak ten facet.
Ja jestem takim typem człowieka, że jak mam sam siedzieć rano przez pół godziny w kuchni, a później jeszcze kolejne pół godziny po tym sprzątać, to wolę nie jeść do obiadu nic. Zwłaszcza w weekend
Stąd fajnie mieć stację na której jest wszystko.