Warto przeczytać

Miejsce na ciekawe filmy i zdjęcia o tematyce motocyklowej ;)
Awatar użytkownika
Hektor
Posty: 981
Rejestracja: 27 września 2009, 07:39
Lokalizacja: Opole

Warto przeczytać

Postautor: Hektor » 20 marca 2012, 10:12

Skopiowane z innego forum , ale myślę że warto przeczytać .
Ciekawy jestem waszych wypowiedzi...
Motocyklisto spierdalaj, czyli puszka na drodze
http://panwiewiorka.riderblog.pl/Motocy ... b2596.html

Reaven
Posty: 1611
Rejestracja: 15 marca 2005, 11:34

Postautor: Reaven » 20 marca 2012, 17:49

Ma sporo racji - do pewnego momentu. Później przekracza granicę praktyki i absurdu i zaczyna pierniczyć jak potłuczony ;x

Fakt, jesteśmy dużo bardziej narażeni w kolizjach drogowych i musimy myśleć za siebie i za innych - ale to nie powinno oznaczać, że mamy zatrzymywać się na zielonym, bo a nuż ktoś jedzie; przepuszczać wszystkich z podporządkowanej, żeby nam nie wyjechali; ustępować ludziom stojącym na STOPie; a na widok nadjeżdżającego samochodu najlepiej zjeżdżać na pobocze, by przeczekać.

Bo jeśli tak to ma wyglądać, to na cholerę te wszystkie przepisy, znaki i światła, których kazano nam się uczyć?

Ogólnie za większość wypadków odpowiada jednak nasza, hm, polska natura. Zawsze musimy mieć rację, zawsze wiemy lepiej. Tu nie ma sensu jechać 50km/h, bo jest dobra droga, tu się nie ma po co zatrzymywać, i tak nic tędy nie jeździ, a w ogóle jak się nie wepchniesz na chama to nigdzie nie dojedziesz, bo cię nikt nie wpuści.

Gdy jazda po drodze publicznej zamienia się w wojnę między ciągle spieszącymi się kierowcami, to cóż.. muszą być ofiary. I przegrywa zazwyczaj ten, co ma mniej kół i mniej blachy dookoła..

Ale zmienianie całej filozofii jazdy według przepisów też niczego nie załatwi - zaczniemy hamować na zielonym czy przed krzyżówkami będąc na głównej, to nam bardzo szybko ktoś w tyłek wleci swoim klekotem :)

No, to moje trzy grosze.
:
:
Nowhere to Run, Nowhere to Hide, Nowhere to Live and Nowhere to Die..
[ niemoralne propozycje kierować na: +48693184930 || reaven @ rut.pl ]

Awatar użytkownika
Puzon
Posty: 263
Rejestracja: 17 września 2009, 11:59
Lokalizacja: Szczedrzyk

Postautor: Puzon » 20 marca 2012, 22:32

Myślę że ma rację i opisał życiowo sytuacje na drogach. Ale nie odbieram tekstu jako nakaz zatrzymywania się na zielonym i przepuszczania tych ze STOP-u a tylko prośbę do więcej wyobraźni w różnych miejscach.
https://www.facebook.com/motobajkal/

Jest nas tylu i każdy ma prawo do własnego stylu.

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Postautor: Killu » 20 marca 2012, 23:34

Moim zdaniem Reaven ma rację. Kolo trochę się zagalopował. Założył, że albo naparzamy 200, albo zamulamy 70 i nie ma innej opcji.

Ile razy jechaliście zupełnie "umiarkowanie" a pucha i tak wyleciała Wam pod koła? Pewnie, że czasami pracujemy sobie na własną klęskę i jest grono osób, które ZAWSZE będą lamentowały, że "chuje puszkarze". Podobnie, jak jest grono ludzi, którzy niezależnie od sytuacji wychodzą z założenia, że gościu na EL250 na pewno zapierdalał 500 km/h i jego wina. Właściwie, to za sam udział motocykla w zdarzeniu powinno się obwiniać motocyklistę.

Pewnie, że musimy uważać na drodze. A kto nie musi!? Jeżeli wyjeżdżamy na drogę i mamy świadomość tego, że spora część puch ma nas gdzieś powinniśmy się z tym liczyć. Też mi rewolucja. My musimy uważać na puszki a oni na nas. Normalna sprawa. Dzień, jak co dzień.

Na koniec dodam, że na większość moich incydentów (a było ich naście), dzięki którym moje moto wygląda, jak wygląda, sam sobie ciężko zapracowałem. 2/3 to oczywiście paciaki, ale jeden z najgorszych w skutkach (z września ubiegłego roku), był moim zdaniem 100% winą puszkarza, ignoranta, który zwyczajnie, beztrosko wyjechał mi z podporządkowanej, przyjebał w mój motocykl i równie beztrosko sobie pojechał. Światło stopu nawet mu nie mrugnęło, kiedy leciałem już po asfalcie. W momencie rozpoczęcia hamowania miałem około 70km/h co w mojej opinii nie stanowi żadnej zawrotnej prędkości. Choćbym jechał 30 i tak był bym bez szans. Dodam, że teren zabudowany i była to niemal dokładnie 23:30.

"Anegdotką" dążę do tego, że był to jeden z dziesiątek przypadków, kiedy ktoś beztrosko wymusił na mnie pierwszeństwo (a niemal wszyscy codziennie tego doświadczamy)... Z tą różnicą, że tamtym razem mi się nie udało... A tu jakiś ignorant insynuuje mi, że to prawdopodobnie moja wina, bo jadąc motocyklem powinienem mieć na uwadze, że takie sytuacje mają miejsce... Paranoja jakaś.

Konkluzja:
1. Nauczmy się obiektywnie szacować faktyczną winę odkładając na bok motocyklową solidarność.
2. Nie popadajmy w skrajności (jak autor artu).
3. Jazdy "na bani" etc komentować się nie chce, bo to nie kwestia problemu motocyklistów, tylko ludzi.

PozdRR
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
Puzon
Posty: 263
Rejestracja: 17 września 2009, 11:59
Lokalizacja: Szczedrzyk

Postautor: Puzon » 21 marca 2012, 20:37

Czy się zagalopował to nie wiem ale osobiście widzę to tak samo w 90% jak autor (chyba że te 10% uznam za galop :D ale aby ktoś podjął dyskusję trzeba lekko przerysować). Tekst nie odnosi się do jednego motocyklisty tylko do całego przekroju "miłośników" dwóch kółek.
https://www.facebook.com/motobajkal/

Jest nas tylu i każdy ma prawo do własnego stylu.

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Postautor: Killu » 22 marca 2012, 01:20

Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)


kuchnie Ruda Śląska

Wróć do „MULTIMEDIA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika