Postautor: Reaven » 18 sierpnia 2009, 12:30
Lubieżna żona przyjmowała podczas nieobecności męża trzech kochanków na raz. Gdy mąż niespodziewanie wcześnie wrócił z delegacji, jednego z nich ulokowała w kuchni, drugiego e łazience, a trzeciego wsadziła do stojącej w korytarzu zbroi rycerskiej.
Mąż czule wita się z żoną, a tu nagle z kuchni wychodzi nieznany mu mężczyzna i mówi:
- szanowna pani, kran już nie cieknie. Należy się 200 zł
Mąż zapłacił, a tu nagle z łazienki wychodzi inny mężczyzna i mówi:
- proszę pani, rurka już wymieniona należy się 500 zł
Mąż znowu zapłacił i idzie do drzwi odprowadzić "hydraulika". Nagle czuje mocne uderzenia w plecy i słyszy basowy głos z głębi zbroi:
- panie, którędy na Grunwald ... ?
Oj Viola, równaj w górę ;)
:
:
Nowhere to Run, Nowhere to Hide, Nowhere to Live and Nowhere to Die..
[ niemoralne propozycje kierować na: +48693184930 || reaven @ rut.pl ]