Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Strefa Opolskich Motocyklistów
Awatar użytkownika
Kosior#103
Posty: 13
Rejestracja: 27 lutego 2017, 09:45
Lokalizacja: Opole

Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Kosior#103 » 18 stycznia 2018, 17:26

Moi drodzy mam myślę dla Was ciekawy temat. Chciałbym poznać Wasze zdanie. Mam nadzieję na żywą dyskusje.

1. Propozycja szkoleń dla motocyklistów posiadających prawo jazdy? Jak byście chcieli by takie szkolenie wyglądało, czego chcecie się nauczyć, z czym są największe problemy, czego się obawiacie podczas Szkolenia?

2. Z racji, że większość z Was ma prawo jazdy na motocykl powiedzcie mi proszę co Wam się podobało w trakcie kursu na prawo jazdy, czego nie było, co według Was mogło by być lepsze A co wręcz Was denerwowalo podczas kursu. Tylko proszę bez nazw ośrodków.

Czekam na Wasze opinie

Piona Kosior #103

santan
Posty: 41
Rejestracja: 05 stycznia 2017, 18:18
Lokalizacja: Chrząstowice

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: santan » 18 stycznia 2018, 17:59

Mam za sobą pierwszy sezon (mimo zaawansowanego wieku 46 lat) na poważnych 2 kołach (moto Kawasaki Z 750) które mają "parę" kucyków i odczuwam przed nimi wielki respekt. Przymierzałem się do jakiegoś szkolenia, ale z braku czasu odkładałem temat, a jak pod koniec sezonu jak już się zdecydowałem to okazało się, że nie ma już wolnych miejsc (szkolenie organizowane na torze pod łodzią przez redakcję magazynu MOTOCYKL). Z braku doświadczenia nie bardzo wiem jak powinno szkolenie wyglądać (dobrze by było gdyby organizator wiedział :D ), ale najzwyczajniej w świecie chciałbym zwiększać swoje umiejętności pod okiem kogoś kto podpowie mi jak i co i skoryguje moje błędy i złe nawyki, których samouki nabierają. Np. widziałem na filmiku z jakiejś szkoły motocyklowej z drugiego końca Polski (niestety) specjalnie "orurowany" motocykl do nauki schodzenia na kolanko. Bardzo fajna sprawa. Reasumując jeśli pojawi się w nadchodzącym sezonie możliwość uczestnictwa w szkoleniu z techniki jazdy (nie tylko manewrowania między pachołkami, co oczywiście potrzebne, ale nie tylko) to ja na pewno będę chętny.

A z kursu na prawo jazdy najgorzej wspominam (i to nie wina ośrodka szkoleniowego) obłędnie wolną i nudną jazdę po mieście.

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: -MisieK- » 18 stycznia 2018, 20:28

O fajny temacik.
Może rzeczywiście sprowokuje jakaś dyskusje bo ostatnio nic tu się nie dzieje :(
Ja mógłbym napisać pracę na kilka ładnych stron na ten temat, tylko kto by to czytał :wink:
Zacznę od początku, od kursu na prawko.
Robiłem prawko we Wrocku. Czemu? Bo świadomie wybrałem szkołę. Nie chciałem tylko papierka. Szukałem czytałem i znalazłem.
Właściwie było tak jak tego oczekiwałem więc opisze Ci, choć pokrótce, jak to wyglądało bo warto brać przykład.
Po pierwsze kurs teoretyczny. Omawianie przepisów, problemów i zagadnień związanych z motocyklami. Omawianie mniej typowych (trudniejszych) zagadnień czy pytań testowych. Nie chodzi oto aby znać odpowiedź, ale rozumieć dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Wiele osób kompletnie nie rozumie dlaczego jest taka, a nie inna odpowiedź, wręcz krążą legendy o błędach w testach, a to tylko kwestia braku wiedzy. Jednak nie tylko kwestia samych przepisów. Chodzi o coś więcej, o zwrócenie uwagi ludzi na wiele zagrożeń jakie czyha na nich w ruchu ulicznym itp. Technika jazdy. Kwestie prawidłowego toru ruchu w zakręcie...
Kilkugodzinne spotkanie z ratownikiem medycznym. Ze wszystkich kursów pierwszej pomocy na jakich uczestniczyłem ten był najlepszy i najwięcej z niego zapamiętałem. Koleś był dobry, umiał zainteresować i wiedzę przekazać.
Kilkugodzinne spotkanie z mechanikiem motocyklowym. Gość opowiadał o doborze motocykla (typ), jego pojemności, o podstawowych pracach obsługowych, o których każdy motocyklista musi wiedzieć i powinien je umieć wykonać sam. Ergonomia motocykla...
Wizyta w sklepie z odzieżą motocyklową. Omówienie rodzaju ciuchów, kasków, poprawny dobór rozmiarów itp. itd.
Część praktyczna. Bardzo ważny jest plac, czy jest bezpieczny z dobrą nawierzchnią. Czy instruktorzy są czynnymi motocyklistami, czy zwracają uwagę na kursanta. Potrzebne jest indywidualne podejście, każdy jest inny, ma inne umiejętności, trzeba do niego inaczej podejść.
Sprzęt też jest ważny. Musi być zadbany w dobrym stanie technicznym.
Elastyczne podejście do jazd na mieście. Każdy oczekuje czegoś innego. Jeden chce aby instruktor jechał za nim autem żeby odwzorować warunki na egzaminie. Inny chce aby instruktor jechał jednak drugim motocyklem ( z jakiegoś powodu wiele osób uważa, że tak jest lepiej).
Fajnie mieć dziewczynę instruktora, to przyciąga dziewczyny i sprawia, że jest im łatwiej.
Wiadomo, że na kursie nie da się nauczyć wszystkiego (cokolwiek to znaczy). Jest mało czasu, w którym trzeba wytresować kursanta jak małpkę aby wykonał pewne z góry zaplanowane zadania :wink:
Oczywiście wiele zależy od samego kursanta. Jeśli jest pojętny i jest czas powinno mu się przekazywać odpowiednio więcej wiedzy. Są pewne kwestie, które bezwzględnie kursant powinien wynieść: bezwzględnie poprawna pozycja na motocyklu, poprawne trzymanie stóp, podstawy hamowania, poprawna zmiana biegów, przeciwwaga, przeciwskręt.
Tutaj koleś ma fajny cykl, może widziałeś/słyszałeś. Warto pewne rzeczy zaadoptować do szkolenia: https://www.youtube.com/watch?v=Fa3bdCYGvB8
Niestety to wszystko powoduje, że dobry kurs musi być droższy. Wiadomo co to znaczy. Wiele osób jest przekonana o swoich umiejętnościach, przynajmniej na poziomie pozwalającym zdać egzamin. Często mają rację, zwłaszcza jeśli już mają np. A1 i robią A2 (A), a są aktywnymi motocyklistami. Mało komu w takiej sytuacji zależy na porządnym kursie, czy poprawie swoich umiejętności. Liczy się wyłącznie cena i podpity papier :( Takie są smutne realia.
To tyle tak na szybko o kursie :wink:
Z czasem zrobiłem kilka szkoleń, więc niestety i w tym temacie chętnie się wypowiem :wink:
Gość u którego robiłem kurs robi również szkolenia. Dzieli je na kilka poziomów. Nie ma opcji, żeby iść na wyższy poziom jeśli nie było się u niego na pierwszym stopniu. Wielu powie, że to naciąganie, ale tak nie jest. Byłem na różnych poziomach i wiem jak niskie czasem są umiejętności, zwłaszcza osób świeżo po kursie. Ludzie myślą, że skoro zdali egzamin to umieją jeździć. Tylko nikt nie myśli o tym, że na kursie jeździsz żółwim tempem po placu, a na mieście 40-50km/h zgodnie z przepisami. Natomiast byle 600 w kilka sek ma 100km/h na blacie. Na takim pierwszym poziomie uczy się ludzi hamować (zwłaszcza awaryjnie) bo zdecydowana większość robi to samo - blokuje ręce i wciska heble robiąc sobie piękną dźwignię. Na takim kursie pierwszego poziomu byłem dwa razy. Było widać sporą różnicę miedzy osobami, które robiły kurs u tego gościa, a tymi, które robiły gdzieś indziej. Później manewry przy mniejszych prędkościach i przy większych. Pozycja, poprawne patrzenie w zakręcie, poprawny tor jazdy. Na pierwszym poziomie w miarę małe prędkości, tak aby skupić się na torze, bez zmiany biegów i bez hamowania z dużych prędkości. Elementy gymkhany. Jak człowiek nauczy się dobrze jeździć i manewrować przy małych prędkościach to znacznie łatwiej jest przy większych.
Byłem też na szkoleniach na torze. Co mi się nie podoba to mało indywidualnego podejścia. Ale wiadomo jak to działa, na szkoleniu musi być ileś osób żeby minimalizować koszty, a potem nie ma czasu żeby z każdym indywidualnie pracować.
Nie podoba mi się jeśli instruktor na siłę ciśnie bo wyznaje zasadę, ze trzeba przełamywać bariery, a jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz. Ja tam uważam, że to gówno prawda. Owszem jak jest już szkolenie typowo sportowe to pewnie można wycisnąć z kursantów więcej, ale nie ma co uczyć kogoś schodzenia na kolano jeśli osoba taka nie potrafi dobrać ani odpowiedniej nitki, ani prędkości, ani pozycji itp.
Byłem też na szkoleniu takim "wycieczkowym". Też bardzo fajna rzecz. Instruktor w czasie wycieczki w normalnych warunkach drogowych obserwuje ludzi, nagrywa i potem omawia ewentualne błędy czy też mówi co poprawić. Był na takim szkoleniu ze mną koleś, który był wcześniej na szkoleniu California Superbike School. Wiesz co było najciekawsze? Na koniec powiedział, że na tej wycieczce nauczył się znacznie więcej niż w CSS. Po pierwsze w CSS jest masówka, a po drugie typowo sportowe podejście. Tylko żeby podejść do takiego szkolenia i coś z niego wynieść bezwzględnie trzeba już mieć te podstawy.

No dobra może na dzisiaj wystarczy :wink:
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
Montana
Posty: 8
Rejestracja: 19 stycznia 2018, 13:35
Lokalizacja: OOL

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Montana » 22 stycznia 2018, 15:13

Temat bardzo na czasie bo w tym roku planuję zabrać swoją krówkę na szkolenie ;)

Zacznę chronologicznie od kursu. Robiłam go w rodzinnym mieście czyli Białymstoku w 2007 roku więc realia i przepisy (mam na myśli te egzaminacyjne) były inne. Ale już w tamtych latach była u nas szkoła, która nie nastawiała się na "byle kursant zdał", tylko na faktyczną naukę operowania jednośladem. Od zawsze miałam problemy z wolnymi ciasnymi manewrami - o ile slalom był lajtowy, o tyle na 8-ce zawsze się spinałam i różnie wychodziło. Zdawałam egzamin na Suzuki GN250 i założę się, że mimo tylu lat w siodle, nie zrobiłabym teraz 8ki na egzaminacyjnej XJ-tce.
Aporopo jeszcze samego OSK - od 2007r bardzo się rozwinął i ma w ofercie kilka opcji kursu na kat. A - podstawowy, rozszerzony i zaawansowany.
Kurs podstawowy czyli w skrócie 40 godz. zajęć teoretycznych i 20 godz. jazdy.
Kurs rozszerzony to kurs podstawowy + 12 godz. techniki jazdy (wolna jazda po prostej i w zakręcie, zawracanie motocyklem na ograniczonej szerokości - przeciwwaga, techniki skręcania-wykonywane na motocyklu wyposażonym w trenażer do skręcania chroniący przed upadkiem, redukcja biegów z międzygazem, hamowanie po prostej oraz z ominięciem przeszkody, tor jazdy w zakręcie - okienko wlotowe, szczyt zakrętu, wyjście z zakrętu, 100 km w trasie, motocykl szkoleniowy Honda Hornet 600, Kawasaki ER6 lub własny, zajęcia z techniki jazdy są rejestrowane kamerą HD).
Kurs zaawansowany: kurs podstawowy + kurs rozszerzony + zajęcia na torze (jednodniowy wyjazd na tor motocyklowy, transport wraz z wyżywieniem, zajęcia na własnym motocyklu rejestrowane kamerą HD).
Dla początkującego opcja zaawansowana to może trochę za dużo na pierwszy raz ale kurs rozszerzony (szczególnie te dodatkowe 12h) przed lub po egzaminie to bardzo przydatna rzecz i wiele osób zarówno jeżdżących rok-dwa, jak i 5 potwierdzało to.


Teraz jeszcze kilka słów o kursach, na których miałam okazję na SV uczestniczyć. W pierwszym sezonie była Suzuki Moto Szkoła. Jedyne co pamiętam, to że spadł deszcz i zarąbiście mi się podobało hamowanie tylnym heblem i zamiatanie bokiem :) miałam wtedy jeszcze niewielkie pojęcie o prawidłowej jeździe, także każde ćwiczenia były przydatne.
Później pojechałam do Lublina (jeszcze na ś.p. tor przy Zemborzyckiej) na szkolenie organizowane przez Moto Sekcję / Automobilklub Lubelski. Typowe szkolenie przydatne w codziennej jeździe - hamowanie awaryjne, jazda między pachołkami przy niskich prędkościach i trochę też z linii pokonywania zakrętów. Fajna sprawa ale jednak nadal miałam problemy z ciasnymi manewrami a przy grupach kilkunastoosobowych nie było możliwości, żeby trener na każdego poświęcał czas. Świadomość posiadania ładnego motocykla i strach przed glebą niestety skutecznie spinają ciało.
Potem było szkolenie na torze w Poznaniu - też hamowanie, pachołki, ciasne zawracanie itp itd. Właściwie w Poznaniu byłam dwa razy w ciągu dwóch lat, za drugim razem jednego dnia szkolenie, a nazajutrz zostałam na Speed Day. Nie zmienia to jednak faktu, że takie ćwiczenie raz do roku nie poprawiało moich umiejętności w takim stopniu jakbym chciała.
Najlepiej chyba wspominam Kulikowisko na starym torze w Lublinie, fajne podejście i chyba najwięcej wyniesionej wiedzy.

Teraz na większym motocyklu tym bardziej muszę znów gdzieś pojechać, żeby na nowo mnie nauczyli jeździć bo litrowa fałka nie jest lekka w prowadzeniu. Wiedziały gały co brały :D
SV 650 > VTR SP1

Awatar użytkownika
Kosior#103
Posty: 13
Rejestracja: 27 lutego 2017, 09:45
Lokalizacja: Opole

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Kosior#103 » 22 stycznia 2018, 21:18

Jezu jak ja kocham vtr 8) czekam na dalsze wpisy zanim sam coś podsumuje. Ale widząc ruch na tym forum to jest nas garstka. Panie/Panowie o co come on ?

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: -MisieK- » 23 stycznia 2018, 09:57

No niestety ciężki temat. Nawet jeśli sporo ludzi czyta to zupełnie przestali się udzielać :(
Może już powiedzieli wszystko co mieli do powiedzenia :wink:
Choć wiem z rozmów, że sporo przestało nawet czytać.
Na rozpoczęciu potrafi się pojawić z 500 maszyn, a na forum pustki.
Do tego dochodzi fakt, że fora są, na obecny czas, dość przestarzałą formą, choć moją ulubioną.
Ludzie komunikują się głównie za pomocą fejsa. Jakby zrobić typową grupę otwartą na fejsie to pewnie coś by się ruszyło.
Z drugiej strony patrząc na Brzeg, który ma taką grupę, to też widać taką stagnację. Mało kiedy ktoś coś napisze (nawet w sezonie).
We Wrocławiu niby więcej się dzieje na grupie, ale to głównie ogłoszenia o sprzedaży lub zakupie, pytania o szkoły, ewentualnie szkolenia. Czyli niby jest większy ruch, ale tak w rzeczywistości też nic się nie dzieje.
Może przyszedł taki okres teraz (i nie mam tu na myśli zimy)? Każdy tylko śledzi fejsa czy coś się dzieje, jak jest jakiś event to przyjedzie, ale nic poza tym. Nawet specjalnie nikt nie komentuje.
Ludzie łączą się w małe grupy, komunikują się tylko ze sobą.
Znowu innym, szczególnie tym najmłodszym, zmienia się sytuacja życiowa, pojawia się druga połowa, dzieci i nie ma czasu.
Nowych ostatnio na forum też nie przybywa.
Taka smutna rzeczywistość
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

retip91
Posty: 22
Rejestracja: 19 sierpnia 2016, 11:49
Lokalizacja: Opole

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: retip91 » 23 stycznia 2018, 16:23

Jeśli chodzi o szkolenia, brakowało i brakuje czegoś dla jeżdżących na ADV. Sporo tego w innych miastach. A jeśli chodzi o komunikowanie się, to głównie Facebook. Zawładnął światem, ale np. na grupie z Kędzierzyna też nie ma wielkiego odzewu.

Awatar użytkownika
Remilo7
Posty: 199
Rejestracja: 23 maja 2015, 21:06
Lokalizacja: Dobrzeń Wielki

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Remilo7 » 23 stycznia 2018, 17:15

Technikę samej jazdy zawsze warto by było poprawić, bo jak już wiele razy wspominano, po samym ukończeniu kursu na pewno nie stoi ona na zbyt wysokim poziomie, a samemu też nie wszystkie da się nauczyć, kiedy nikt z boku nie daje żadnych uwag ;)
Ja myślę jednak, że równie przydatne i dla mnie interesujące byłoby podszkolenie odpowiednich zachowań w sytuacjach awaryjnych, czyli oczywiście podczas wszelkiego rodzaju hamowań, czy ominięć przeszkody, ale też w momentach gdy pojawia się uślizg koła, szczególnie przedniego.
Jawa 50 > Yamaha TDR 125 > Kawasaki ER5 > Yamaha TDM 850

dr.hause
Posty: 159
Rejestracja: 03 września 2010, 16:04
Lokalizacja: opole

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: dr.hause » 23 stycznia 2018, 19:15

hej :) może będę się powtarzał, ale Opole jest dość specyficznym miastem. Organizowałem tu parę imprez i były szkolenia z jazdy, gdzie instruktorzy z Legionowa pokazywali jak jeździć i były pokazy ratownictwa i pierwszej pomocy i inne rzeczy. Nazywało się to "Bezpieczny motocyklista" i powiem krótko - zawiodłem się na opolskich motocyklistach i nie było to tylko moje zdanie, a chodzi głównie o to, że zainteresowanie i burza jest na forum i kupa gadania, potem jak przychodzi co do czego to przyjedzie 50 maszyn, potem stwierdzą, że ładna pogoda to na winkle i zostaje 25 maszyn, potem połowa twierdz, że nuda, bo oni są zajebiści i nie będą się uczyć i odjeżdżają na kole. Zostanie może 10 faktycznych 'zapaleńców' i tak było przez trzy edycje. Może problemem było to, że robiliśmy to za darmo, może jak każe się ludziom zapłacić to będą bardziej zainteresowani? Uważam, że kolega Kosior chce zrobić dobrą robotę i całym serduchem jestem za tym żeby Mu się udało. Może już 'nasi' opolscy motocykliści dorośli do takich rzeczy. Mam w planach w tym roku zorganizować parę szkoleń, choć może to złe określenie, ale będzie chodziło o dobór opon, klocków, olei i innych rzeczy eksploatacyjnych do motocykla. Oczywiście szkolenia będą darmowe, tylko zastanawiam się czy ktoś przyjedzie, jak sądzicie? Czy warto coś takiego robić, a może z kolegą Kosiorem się zgadamy i zrobimy cykl szkoleń przeplatany jazdą i informacjami technicznymi? Jak zawsze jestem otwarty na propozycje, zresztą Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze jestem otwarty i posiadam 'odrobinę' wiedzy technicznej :)
-MisieK- Natomiast jeśli chodzi o czytanie i odpowiadanie, to myślę, że dużo ludzi czyta posty, tylko najzwyczajniej w świecie boi się odpowiadać, bo obawia się krytyki.

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: -MisieK- » 23 stycznia 2018, 21:23

Zacznę od końca. Ileś osób czyta, to na pewno, ale żeby bać się odpowiadać? Nie sądzę. Pada czasem proste pytanie i nie ma opcji żeby można było kogoś skrytykować za udzielenie jakiejkolwiek odpowiedzi, a jednak nikt specjalnie nie odpowiada.
Był czas, że ludzie pisali dla samego pisania, jakieś bzdury, byle tylko się "odezwać", a teraz nic.
Co do ochotności motocyklistów do szkoleń to chyba nie jest tylko specyfika Opola. Tak jest wszędzie. Tylko w większym mieście jest więcej ludzi to też zamiast 10 zostanie 20 i lepiej to wygląda :wink:
Zawsze jest tak samo, dużo ludzi zazwyczaj ma wiele do powiedzenia, gorzej z działaniem :P
Czy warto robić? Zawsze warto, choćby tylko 5 osób miało wpaść :D
Ja tam jestem zawsze otwarty na różnego rodzaju "eventy" motocyklowe, także jeśli masz coś w planach i dasz info, to jeśli tylko czas pozwoli na bank z chęcią wpadnę dowiedzieć się coś nowego.
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
rafpek
Posty: 261
Rejestracja: 06 marca 2015, 10:59
Lokalizacja: Opole

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: rafpek » 24 stycznia 2018, 00:04

Ciekawa inicjatywa... upadnie jak każda... Ale do rzeczy... Tak naprawdę po 17 latach wróciłem na 2oo... W wielu szkoleniach nie uczestniczyłem bo poprostu nic w tej wiosce się nie dzieje więc trzeba zawsze gdzieś dalej jechać a po drugie czasu brak... wiem wiem krytyka poleci bo o czasie wspomniałem. No cóż wg mnie jazda samochodem jest dla większości naturalną rzeczą to myśli sobie jeden z drugim że i na moto może pośmigać.... no a niestety moto to całkiem inna bajka i czasem - a nawet w większości -przypadków nie wybacza błędów. No to właśnie z braku czasu większość woli winkle w Czechach czy jakiegoś tripa niż słuchanie jak jakiś instruktor pierdziele głupoty... No to siada sobie taki jeden z drugim na "duzego" ściga ( Bo przecież zabawa zaczyna się powyżej 0.5l) i leci przez Polskę.. I może i dobrze że leci jak robi to z olejem nie tylko pod doopa. Ale wracając do czasu. Jeździć jeździć jeździć i jeszcze raz jeździć... Nawet najlepsze szkolenia nie pomogą jak się robi 2 czy 3 tys km w sezonie.... Zrób na swoim lytrze 15tys a zauważysz różnic a w umiejętnościach... A DO TEGO WLASNIE POTRZEBNY JEST CZAS. No to nie dziwi mnie fakt że prosto to i rączką każdy poleci... A jak trzeba docisnąć moto w zakręcie lub ominąć dziurę w asfalcie to gleba... Co do szkoleń takich którzy to umieją fszystko i jeżdżo najlepiej niczym nie skusisz... Chyba że darmowe zarełko dołożysz to może się pojawi a i tak powie po zjedzeniu z dokładką że niedobre było (Grzesiek już to opisał parę postów wyzej). Darmowe szkolenia mają szansę upaść szybciej niż szkolenie z jakąkolwiek dopłata bo jak zapłaci jeden z drugim to chociaż się pojawi. Tematyka która można na placu ogarnąć na pewno nie może mieć nic wspólnego z kolanem czy apexem bo ciężko tłumaczyć bez praktyki. Hamowanie czy slalomy... Zawracanie czy przeciwwaga jest dobrym tematem na plac... Z chęcią wezmę udział a może jak się uda i temat rozwinie to coś na torze organizujesz... daleko nie jest... Co do połączenia się z DrHouse może warto zawrzeć szeregi i rozwinąć tematykę... 3mam kciuki
Wszystko czego pragniesz zajduje się po drugiej stronie strachu....

Reaven
Posty: 1611
Rejestracja: 15 marca 2005, 11:34

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Reaven » 24 stycznia 2018, 09:57

To ja w imię tradycji i powrotu do lepszych czasów teraz "napiszę dla samego pisania, jakieś bzdury, byle tylko się "odezwać" :D

Bezpieczny Motocyklista był ciekawostką chociażby przez fakt, że: przed imprezą sporo komentarzy: "super pomysł, takie rzeczy są potrzebne, czekam z niecierpliwością!". Sama impreza, ludzie porozjeżdżali się po zlotach, po Czechach, jedni pili pod namiotami inni szlifowali zakręty, frekwencję robili jak zawsze ludzie spoza Opola. No było fajnie, i teoria, i praktyka, i trochę zabawy - tylko ludzi jakoś mało.
A po imprezie? Sporo komentarzy "super pomysł, takie rzeczy są potrzebne, tym razem nie byłem ale czekam z niecierpliwością na kolejną edycję!" :P

Ale i dorzucę swoje trzy grosze: najważniejsza dla mnie rzecz, która by mnie naprawdę przekonała do szkolenia? Żeby część praktyczną ćwiczyć na motocyklach organizatora. Bo nie będę przełamywał oporów i barier na swoim, który służy mi do jazdy i nie jest orurowany z każdej strony, po prostu mi go żal. I na nic ćwiczenia awaryjnego hamowania czy opanowania poślizgu, jeśli moim priorytetem będzie zamiast spróbować, to nie wywrócić się. Jak to Montana ładnie ujęła, "Świadomość posiadania ładnego motocykla i strach przed glebą niestety skutecznie spinają ciało."
:
:
Nowhere to Run, Nowhere to Hide, Nowhere to Live and Nowhere to Die..
[ niemoralne propozycje kierować na: +48693184930 || reaven @ rut.pl ]

Awatar użytkownika
rafpek
Posty: 261
Rejestracja: 06 marca 2015, 10:59
Lokalizacja: Opole

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: rafpek » 24 stycznia 2018, 10:33

Zna ktoś szkole która na takie nauki użycza moto? Bo ja nie. A jeżeli już jest to na pewno nie robią tego pro publico bono... A z drugiej strony każdy motocykl ma inną charakterystykę hamowania przyspieszania czy skracania... Więc jeżeli nie przeczwiczysz na swoim to jak zamierzasz nauczyć się nie spinania ciała... gmole do moto to niewielki wydatek... zdobyć umiejętności panowania nad moto w razie W... bezcenne...
Wszystko czego pragniesz zajduje się po drugiej stronie strachu....

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: -MisieK- » 24 stycznia 2018, 11:11

Szkoleń z możliwością trenowania na motocyklu organizatora jest bez liku. Także coś słabo szukałeś chyba :wink: Szkolenia takie są płatne - to oczywiste.
Owszem, każdy motocykl jest inny, ale to jest jak z nauką jazdy. Uczysz się jeździć na motocyklu szkoleniowym, zdajesz egzamin i wsiadasz na swój. Przekładasz to co się nauczyłeś na swoją maszynę i tyle.
Reaven ma rację, to co mnie najbardziej spina na szkoleniach to obawa przed uszkodzeniem swojego motocykla. To powoduje, że nauka idzie znacznie wolnej. Dołożenie gmoli niewiele zmienia. Są motocykle szkoleniowe (czy do nauki jazdy) specjalnie orurowane tak, że żadna wywrotka im nie straszna. No ale przecież nie pozakładam do siebie takich rur do jazdy na co dzień :P Są też specjalne "systemy" do nauki schodzenia na kolano, do nauki jazdy na kole (i nie mówię tu o tych stacjonarnych zabawkach). Wszystko jest, tylko to wszystko tanie nie jest, a chętnych żeby płacić jest mało.
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
Remilo7
Posty: 199
Rejestracja: 23 maja 2015, 21:06
Lokalizacja: Dobrzeń Wielki

Re: Szkolenia Motocyklowe - sugestie, opinie

Postautor: Remilo7 » 24 stycznia 2018, 11:32

rafpek pisze:A z drugiej strony każdy motocykl ma inną charakterystykę hamowania przyspieszania czy skracania... Więc jeżeli nie przeczwiczysz na swoim to jak zamierzasz nauczyć się nie spinania ciała...


Brzmi to tak jakby umiejętności miały być przypisane do pojazdu ;)
Pewnie, że na swoim motocyklu człowiek czuje się najbardziej komfortowo i najwygodniej by mu było na nim ćwiczyć, ale przecież może przyjść taki moment, że będzie chciał go sprzedać i kupić inny, a wtedy to co się nauczył raczej nie powinno przepaść wraz z motocyklem.
Podejrzewam, że jak wsiadacie do różnych samochodów to też nie macie z tym problemu, żeby po chwili jazdy przyzwyczaić się do nich i w razie jakiejkolwiek sytuacji zachować się tak samo jakby to miało miejsce w każdym innym aucie.
Jawa 50 > Yamaha TDR 125 > Kawasaki ER5 > Yamaha TDM 850


kuchnie Ruda Śląska

Wróć do „OPOLEZONE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika