Czy ja muszę jak dzieciom tłumaczyć wszystko co mam na myśli ?
Oczywiście, że jak ktoś chce to przy sprzyjających wiatrach da się zaliczyć obie obstawy i może nawet zdążyć pod kościół zanim orszak ruszy pod Dziadka. Ale chodzi o to, żeby na obu ślubach zapewnić obstawę od początku do końca.
Nie można założyć, że to się na 100% uda bo nikt nie jest jasnowidzem. Wystarczy dłuższa pierwsza msza, czy długie składanie życzeń pod kościołem. Ktoś musi być już u Jakubena o 14:45 aby "przywitać" parę młodą wychodzącą z kościoła.
Oczywiście fajnie jak się uda innym potem dołączyć. Ja np. planuję być na pierwszej obstawie bez jazdy do Czarnowąs i tyle.