Poszło!!!!! Misiek masz miSZCZa
wzięłam sobie do serca rady odnośnie przeciwwagi i ataku na pierwszą bramkę, no i poszło no
pewnie też kciuki zrobiły swoje
Stres był przeogromny, chyba większy, niż za pierwszym razem. I uaktywnił się dopiero na ósemce...dziwne
Egzaminowały kobitki, więc uznałam to za dobry znak
do momentu podpórki na wspomnianej wcześniej ósemce....Yamaha miała bardzo niskie obroty, i jechała 9/h, a moje trzęsące się łapki nie dały rady delikatnie dozować gazu, żeby podkręcić o 2km/h.
Była to jedyna wpadka, ale stres sięgnął zenitu
później jak zahipnotyzowana wykonałam wszystkie elementy bezbłędnie, miasto bezproblemowo, i takim oto sposobem stałam się formalnie pełnoprawnym członkiem Opolezone
Zaraz zamawiam koszulkę