Nie wiedziałem gdzie to wstawić, a że powoli wracam do żywych pomyślałem, że może na [ponowne] przywitanie będzie to dobre miejsce, a Święta jeszcze zdążę pozytywnie okrasić.
Na początek chciałem podziękować wszystkim za "trzymanie kciuków", modlitwę czy za samo zainteresowanie. Naprawdę było mi przez to lżej. Było mi bardzo ciężko, bo unieruchomiony, ale na umyśle sprawny, miałem sporo sobie do zarzucenia. Wiem, że czasem mogłem być w pewien sposób nie do końca fair i nie zapomniana mi będzie "dupa Maryny", no ale kto nie popełnia błędów?
Aktualnie jestem w domu po zaledwie 3 tygodniach rehabilitacji w Korfantowie. Dla mnie to dopiero, ale już chodzę o kulach i po domu bez. Ćwiczeń mam bez liku i w lutym c.d. rehabilitacji, tym razem na Witosa raptem 2 tygodnie. Leżenie strasznie spustoszyło moje mięśnie i powoli je odbudowuję. To na razie jest priorytet, bo bez tego o moto to mogę sobie pomarzyć.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wszystkim bezpiecznego "dzidowania" na waszych maszynach