No niestety na egzaminie motocykle są często gorsze niż na kursie
Tak mała prędkość powoduje, że motocykl jest niestabilny, a jeśli na kursie uczyłeś się wszystko robić bez gazu no to robi się problem.
Wiem, że to się wszystko łatwo pisze, ale przeciwwaga to raz, dwa to jak czujesz, że moto leci to mocno nogami bak ściśnij no i dodanie gazu.
Zawsze oczywiście można zdawać na motocyklu na którym robiło się kurs. Jest wtedy znacznie łatwiej bo jednak po 20 godzinach jesteś oswojony z tą maszyna.
Ciekawe jak by tak zapytać na egzaminie czy można sobie podnieść obroty co by powiedzieli?
Mi najbardziej pasowała prędkość 10-11km/h, ale każdy ma inne preferencje.
Generalnie to jest masakra. Przychodzi człowiek na egzamin to powinien dostawać motocykl w jak najlepszym stanie, odpowiednio wyregulowany itp. Jak ktoś bez doświadczenie i jeszcze będąc w stresie ma to wszystko ogarnąć? We Wrocku masz przynajmniej rundę honorową, czyli siadasz sobie na moto i robisz rundę wokół placu aby wyczuć motocykl. Przecież w każdym inaczej chodzi gaz, sprzęgło...
A tu nie, weź od razu wjedź w 8 i cześć.