Władek pisze:egzaminator zapytał czy jest gotowy on że tak a tu nagle brak na rękach rękawic i do widzenia.
Pierwszy egz. mojej żony, plac: wszystkie zadania, polecenia egzaminatora zrobione OK, egzaminator mówi: "proszę wsiadać na motocykl", zatem wsiadła, "czy jest pani gotowa?" ,odpowiedziała, że tak i na tym koniec egzaminu :/
Zapomniała o łańcuchu, który trzeba sprawdzić
zawsze ale nie jest wymieniany przez egzaminatora jako czynność obsługowa, którą należy sprawdzić z jego polecenia, typu: "proszę sprawdzić światła" "proszę sprawdzić kierunki"
Zdający jest skupiony by wykonywać dobrze polecenia egzaminatora, jest tak na tym skupiony, że jeśli coś z jego ust nie padnie to znaczy, że wszystko jest OK. Co oczywiście nie jest zawsze prawdą
Egzamin to parodia, służy tylko zdobyciu "papierka" który w żaden sposób nie potwierdza umiejętności zdającego. I tak jest w całym naszym pięknym kraju w każdej dziedzinie.
Egzamin na prawko kat.A kładzie głównie nacisk na takie pierdoły o których teraz jest mowa. Można cuda wyczyniać na moto, panować nad nim do perfekcji, jeździć po drodze mega przepisowo ale jeśli z obsługi coś w stresie się wymknie to dupa blada.
Wątpię, że bym obecnie jakikolwiek egzamin na prawko zdał za pierwszym razem, haha