Justa pisze:A wracając do p. Wioli. Gdy robiłam kurs, to do p. Janka trafiła na doszkalanie dziewczyna po kursie w PZMocie, u p. Wioli właśnie. Kręciła ósemki, wyjeżdżała slalom, wręcz zazdrościłam jej kunsztu, bo były to moje pierwsze jazdy. Po czym p. Janek zaprosił ją do obsługi moto... i tu pojawił się pewien problem, bo dziewczyna pierwszy raz słyszała o czymś takim O.o)
Chociaż PJ na motocykl robiłem jakiś czas temu, to wtrącę swoje trzy grosze w obronie. To, że dziewczyna nie znała czy nie słyszała nic o obsłudze motocykla to nie znaczy, że ktoś jej tej wiedzy nie przekazywał. Spekuluję, że owa delikwentka nie nauczyła się co i jak i dlatego łatwiej było zełgać, że nigdy nie słyszała o całej tej procedurze startu. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić taki stan rzeczy.