Postautor: Deviant » 06 czerwca 2008, 19:01
Może to i lepiej - coraz więcej jednośladów różnej maści jeździ po mieście i takowe umawianie się na małym parkingu tesco, to raczej pomyłka. Poza tym, każdy lubi co innego, więc w takiej grupie trudno każdemu dogodzić. Osobiście dla mnie poruszanie się po mieście to nuda sama w sobie - może jakby miasto było większe, to coś by się zmieniło w tym jak to widzę. Tak czy inaczej czwartkowe wieczory zwykle kończą się na postoju przy musiałce, gdzie każdy czeka na lachona chętnego na poczucie mocy między nogami - zdecydowanie to nie dla mnie...
I to jest słuszna koncepcja. Zasadniczo...