Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że motocykl z kierowcą, który waży nawet pod 300kg nie jest w stanie przewrócić Aygo przy uderzeniu w jego bok przy normalnej prędkości, tak jak tu podawane ~70km/h. Panie i Panowie - fizyka się kłania i to na poziomie szkoły średniej.
Wystarczy szybki zwiad w googlach i mamy takie oto wiadomości z zakresu fizyki (bo nie to, żebym takie rzeczy pamiętał ;p)
Auto jadące 72 km/h czyli 20m/s bierze udział z zderzeniu czołowym np ze ścianą z betonu. Wyhamowanie z tej prędkości do zera zajmie maksymalnie (powtórzę maksymalnie) tyle czasu, ile potrzeba na ptrzemieszczenie się końca samochodu do jego początku, zatem przy długości samochodu 4 metry, trwa to w aucie jadącym 20m/s s około 0,2 sek. Zatem przyspieszenie (ujemne) wyniesie 20m/s/0,2s=100 m/s2. Zatem manekin jadący w środku, o masie 80 kg w przyspieszeniu ziemskim ważący ok 800N będzie miał ciężar 8000N (80X100). Jednakże samochód nie zgniata się cały, wytracenie prędkości następuje powiedzmy w jednej trzeciej długości, zatem około trzy razy szybciej. Przyspieszenie działające na człowieka wynosi wtedy powiedzmy 250-300m/s2 czyli ok. 30-krotność ziemskiego. Ten ciężar wyniesie zatem 250*80=20 000N. Odpowiada to cięzarowi jaki posiada masa ok 2 ton, będąca w przyspieszeniu w polu działania przyspieszenia ziemskiego. Przy czym jego masa to wciąż tylko te 80 kg.
- wypowiedź kogoś na jakimś forum.
Przekładając to w uproszczeniu i na masę nawet samego motocykla 200kg mamy wynik: 250*200=50000N, czyli ok. 5 ton.
Nadal sądzicie, że przy 70km/h motocykl nie wywróci auta osobowego, zwłaszcza jak w tym przypadku lekkiego?
Druga sprawa: twierdzicie, że motocykla jadącego 150-200 nie da się często zauważyć - owszem, jest to trudne ale mam wrażenie (podkreślam:
mam wrażenie) że też tutaj powielacie opinie jakoby w tych wypadkach motocykliści jechali z tymi prędkościami...
Może ja mało jeżdżę ogólnie po drogach ale ja naprawdę widziałem sporadyczne przypadki motocykli jadących po normalnych drogach z prędkościami grubo wyższymi niż inni uczestnicy ruchu (w tym samym czasie i w tym samym miejscu)
Jest bardzo ważna prosta zasada:
dla nieznających ang:
Jeśli nie widzisz moich lusterek, ja nie mogę Cię widziećA kolejna bardzooo rzadko zapominana to taka (też niestety o tym zapominam), że obiekty widoczne w lusterkach pojazdów są w rzeczywistości bliżej aniżeli widoczne w tych lusterkach. Lusterka oddalają - optycznie
Nie można mieć pretensji do kogokolwiek, że wyjedzie nam na nasz tor jazdy jeśli nie damy mu szansy, żeby nas zobaczył w lusterkach. Nie zakłada się nigdy, że ktoś kto chce zmienić pas upewnił się, że może ten pas bezpiecznie zmienić.