Opolskie pierwsze wypadki

Strefa Opolskich Motocyklistów
Awatar użytkownika
PrzemoYZF
Posty: 71
Rejestracja: 21 września 2014, 13:05
Lokalizacja: Zdzieszowice

Postautor: PrzemoYZF » 21 maja 2015, 22:16

Duzo w tym prawdy, jak nie sama. Nasza pasja to nie wędkarstwo, wszyscy o tym wiemy i każdy z nas dokonał takiego wyboru. Kochamy to i nie wyrzekniemy sie tego. Żyjemy tym. Bo czym byłoby nasze życie bez motocykla. Starajmy się tylko by było nas więcej, nie mniej. Tego Nam życzę. Ciebie Wojtku będę wypatrywał na drogach. Nie karz nam długo czekać :) jeszcze raz zdrowia :)
Yamaha r6 --> Gsxr 750 K4

Awatar użytkownika
jaro33
Posty: 350
Rejestracja: 21 marca 2013, 22:46
Lokalizacja: POKÓJ

Postautor: jaro33 » 21 maja 2015, 23:07

no niestety samą prawdę piszecie ,a u nas w polsce jak to w polsce zamiast budować obiekty ,tory żeby ludzie mogli się szkolić i wyszaleć to się kupuję policji najnowsze najszybsze fury i fotoradary by dopierdalali za każdym zakrętem -to się powoli robi policyjne państwo..a statystyka wypadków spadła by o połowę gdyby było gdzie jezdzić ..tyle.. szybkiego powrotu do zdrowia.
DŁUGIEGO SEZONU I SZEROKOŚCI DLA WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW JEDNOŚLADÓW..

KwarciK
Posty: 11
Rejestracja: 09 sierpnia 2014, 10:42
Lokalizacja: Opole

Zdrowia

Postautor: KwarciK » 22 maja 2015, 00:19

Przelatywałem koło Ciebie jak już była karetka (chciałem stanąć ale strażacy Mnie pogonili) .. popatrzyłem tylko kontem oka na tablice rej i mnie ciarki przeszły .. a na górze właśnie lądował śmigłowiec.

Wracaj do zdrowia.

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Postautor: michal.m » 22 maja 2015, 09:30

Wegnarjusz pisze:W sobotę prawdopodobnie zakończyłem ten sezon (...) Jak to się stało, pełne złożenie w zakręcie, "czeski" zając wskakuje mi na drogę

Paskudna sprawa :/ dobrze, że dla Ciebie skończyło się to tak w miarę lajtowo bo jakby nie było przelecenie przez barierę i upadek ze skarpy to wcale nie taki lekki wypadek :(
Wegnarjusz pisze:ale czy będę jeździł na 100% po drogach publicznych tego już nie wiem, chyba szkoda życia, lepiej wyszaleć się na torze, a po drogach ponaginać sobie na 60-70%. Przemyślcie to sobie...

Ale tym tekstem to już przesadziłeś i skoro taką miałeś filozofię jazdę motocyklem po drogach publicznych to pisząc to z pełną świadomością gromów jakie na mnie pewnie spłyną to: NALEŻAŁA CI SIĘ NAUCZKA i ciesz się, że tylko taka Cię spotkała.

Co za kierowca myśli, ze drogi publiczne są do naginania na 100% - jakim trzeba być ograniczonym, żeby nie brać poprawki na zmieniające się otoczenie. I jeszcze się zastanawiasz czy po powrocie do zdrowia nadal będziesz tak jeździł ?!? za mało Ci wrażeń ?

Ulica to nie tor.
Fakt, wszystkiego nie da się przewidzieć ale jak czytam takie wpisy (pełne złożenie w zakręcie) to widzę czarno na białym, że kierowcy sami się o krzywdę proszą.

Awatar użytkownika
-MisieK-
Posty: 1776
Rejestracja: 12 lutego 2015, 08:38
Lokalizacja: OB

Postautor: -MisieK- » 22 maja 2015, 10:21

Widzę Michał zero kompromisu :P
I absolutnie nie piszę tego w negatywnym kontekście.

Tylko, że trzeba mieć uczciwie podejście do samego siebie.
Kto z tu obecnych jeździ TYLKO zgodnie z przepisami itp. ?
Sam przyznajesz się do jazdy w granicy do +50km/h w obszarze zabudowanym. Czy w ten sposób nie ryzykujesz co najmniej tak samo i to z pełną świadomością ? Ryzyko zrobienia krzywdy przy okazji komuś, a nie tylko sobie, jest w takiej sytuacji nawet większe.

Wegnarjusz ma wiele szczęścia, że w ogóle może sobie pozwolić na przemyślenia. Wielu drugiej szansy nie dostaje :(
Simson SR50 B4->S51/1 E/2->KTM Duke 125->Kawasaki ER-6n->
->Triumph Street Triple R Matte Phantom Black
Obrazek

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Postautor: michal.m » 22 maja 2015, 10:29

Tak, owszem przyznaje się, na dwupasmówkach oddzielonych pasem zieleni bez dróżek bocznych i przy małym ruchu (tj. nie muszę lawirować między autami bo wtedy ich jest bardzo mało) ale nie nazwałbym to "pełnym złożeniem w zakręcie" i jazdą na 100%

Nigdy nie byłem i nie jestem za jazdą w 100% zgodnie z przepisami dotyczącymi ograniczeń prędkości. Mówię i piszę to z pełną świadomością.

Ale jestem przeciwny jak mało kto do jazdy torowej na publicznych drogach.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2015, 10:30 przez michal.m, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Postautor: Killu » 22 maja 2015, 10:29

Michał, wszyscy jeżdżąc ponosimy pewne ryzyko. Podejmujemy decyzję, czy ryzyko jest akceptowalne i lecimy dalej, czy może zaczyna być nieadekwatne i odpuszczamy. I owszem, latanie po winklach zawsze będzie niosło ze sobą ryzyko i jest to sprawa niezaprzeczalna. Niezaprzeczalnym jest także, że najlepsze miejsce do winklowania to właśnie tor. Druga prawda jest jednak taka, że dla każdego 100% oznacza coś innego. Jeden będzie leciał w winklu z kolanem przy asfalcie na granicy uślizgu i będzie miał powiedzmy 20% zapasu na ewentualne błędy. A ktoś inny będzie przejeżdżał zakręt utrzymując motocykl pod kątem 80 stopni w stosunku do asfaltu i będzie to wymagało 100% skupienia i koncentracji na tym, co ma do 5m przed przednim kołem.

Nie wiem jak mają inni, ale ja miałem tak, że im bardziej mi wychodziło tym bardziej zaczynałem przeginać, co oczywiście prowadziło do różnych incydentów.

Z powyższego tekstu płynie tylko jedna konkluzja. Nie wsadzajmy wszystkich do jednego wora. Jedni latają tak, że nawet nie myślę o ich gonieniu, bo skończyć się to może tylko katastrofą a dla nich jest to jazda na pół gwizdka... Inni natomiast nie powinni gonić mnie jak jadę turystycznie z plecaczkiem i kuframi, bo delikatnie mówiąc nie są stworzeni do pokonywania zakrętów nawet prędkościami poniżej ograniczeń dla danego miejsca.
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
Wegnarjusz
Posty: 208
Rejestracja: 05 marca 2015, 15:46
Lokalizacja: SRC

Postautor: Wegnarjusz » 22 maja 2015, 11:29

michal.m pisze:
Wegnarjusz pisze:W sobotę prawdopodobnie zakończyłem ten sezon (...) Jak to się stało, pełne złożenie w zakręcie, "czeski" zając wskakuje mi na drogę

Paskudna sprawa :/ dobrze, że dla Ciebie skończyło się to tak w miarę lajtowo bo jakby nie było przelecenie przez barierę i upadek ze skarpy to wcale nie taki lekki wypadek :(
Wegnarjusz pisze:ale czy będę jeździł na 100% po drogach publicznych tego już nie wiem, chyba szkoda życia, lepiej wyszaleć się na torze, a po drogach ponaginać sobie na 60-70%. Przemyślcie to sobie...

Ale tym tekstem to już przesadziłeś i skoro taką miałeś filozofię jazdę motocyklem po drogach publicznych to pisząc to z pełną świadomością gromów jakie na mnie pewnie spłyną to: NALEŻAŁA CI SIĘ NAUCZKA i ciesz się, że tylko taka Cię spotkała.

Co za kierowca myśli, ze drogi publiczne są do naginania na 100% - jakim trzeba być ograniczonym, żeby nie brać poprawki na zmieniające się otoczenie. I jeszcze się zastanawiasz czy po powrocie do zdrowia nadal będziesz tak jeździł ?!? za mało Ci wrażeń ?

Ulica to nie tor.
Fakt, wszystkiego nie da się przewidzieć ale jak czytam takie wpisy (pełne złożenie w zakręcie) to widzę czarno na białym, że kierowcy sami się o krzywdę proszą.


Nie chcę spamu robić tutaj bo temat nie na taką dysputę tu jest... Ale jak śmiesz od razu mnie oceniać, jeździłeś ze mną? wiesz jak jeżdżę? jak uważam? jak planuje jazdę? itp. Być może winklowałem tam i z powrotem jeden zakręt? 100% to dla każdego coś innego.
Szybko wyrokujesz, Panie perfekcyjny i wiesz co? Ja Ci nie życzę takiej nauczki, powiem inaczej życzę Ci szerokości!
Pomyśl niekiedy dwa razy zanim zaczniesz oceniać na podstawie kliku zdań, a raczej szybkiej relacji z wypadku.
" Jeżeli myślisz, że jesteś dobrym motocyklistą, to lepiej tego dnia nie wsiadaj na motocykl "

"Nie pojemność ccm, robi z Ciebie ridera!"

Motorowery > MZ ETZ 251 > Kawasaki GPZ 500 > Suzuki GSX-R 600 K2 > ?

Reaven
Posty: 1611
Rejestracja: 15 marca 2005, 11:34

Postautor: Reaven » 22 maja 2015, 12:34

Trochę mam wrażenie wywołałeś wilka z lasu tematem "Kiedy wiesz że masz ogarnięty motocykl?" ... heh, życie lubi być tak właśnie ironiczne.

Wracaj do zdrowia w każdym razie, najważniejsze to wyciągać wnioski, uczyć się na błędach, ale nie zniechęcać :)
:
:
Nowhere to Run, Nowhere to Hide, Nowhere to Live and Nowhere to Die..
[ niemoralne propozycje kierować na: +48693184930 || reaven @ rut.pl ]

Awatar użytkownika
michal.m
Posty: 520
Rejestracja: 22 maja 2012, 11:53
Lokalizacja: Opole

Postautor: michal.m » 22 maja 2015, 13:04

Wegnarjusz pisze:Ale jak śmiesz od razu mnie oceniać, jeździłeś ze mną? wiesz jak jeżdżę? jak uważam? jak planuje jazdę? itp. Być może winklowałem tam i z powrotem jeden zakręt? 100% to dla każdego coś innego.
Szybko wyrokujesz, Panie perfekcyjny i wiesz co? Ja Ci nie życzę takiej nauczki, powiem inaczej życzę Ci szerokości!
Pomyśl niekiedy dwa razy zanim zaczniesz oceniać na podstawie kliku zdań, a raczej szybkiej relacji z wypadku.

Skoro piszesz takie rzeczy na publicznym forum to chyba oczywiste jest to, że wystawiasz się na ocenę.

A takim prawem oceniam sytuację, że umiem czytać to co ktoś napiszę i piszę tylko na podstawie tego to co ktoś napisał. Pełne złożenie na drodze publicznej to proszenie się o guza. Szczęście w nieszczęściu dostałeś go w miarę małego.
Ja też nikomu nie życzę takich nauczek - napisałem tylko, że należała Ci się nauczka. A to jest różnica.
A, że się zastanawiasz czy dalej będziesz jeździć na 100% czy tylko na 60-70% to już dobry znak :)

Nigdy i nigdzie nie mówię, piszę, że jestem perfekcyjny, daleko mi do tego w absolutnie każdej sprawie. Ale jestem cięty na tych, którzy ulicę traktują jak tor wyścigowy - napiszę więcej: pełne złożenia poza torem wyścigowym uważam za buractwo drogowe.

Jak słusznie Reaven zauważył wywołałeś wilka z lasu założonym przez Ciebie tematem.

Awatar użytkownika
PrzemoYZF
Posty: 71
Rejestracja: 21 września 2014, 13:05
Lokalizacja: Zdzieszowice

Postautor: PrzemoYZF » 22 maja 2015, 13:12

Wielu z nas mogłoby być na jego miejscu. Może i nawet Ty Michał. Sam miałem krótko przed Wojtkiem podobny incydent. Mnie los oszczędził i mam tylko skręcony staw skokowy. Chodź spokojnie mógłbym leżeć obok Wojtka. Z kubłem zimnej wody można poczekać. Na razie najważniejsze aby powrócił do zdrowia. Nie zniechęcajcie go takimi postami. Pokażcie że jestesmy jedną wielką rodziną.
Yamaha r6 --> Gsxr 750 K4

Awatar użytkownika
Killu
Posty: 3039
Rejestracja: 16 stycznia 2009, 06:12
Lokalizacja: Opole

Postautor: Killu » 22 maja 2015, 13:22

Michał, trochę za ostro lecisz. Każdy z nas jeździ trochę inaczej. Dla jednego but na asfalcie to szczyt hardcoreu a dla drugiego dopiero łokieć. Czy to but, czy kolano, czy łokieć wszystko jest spoko, dopóki latamy w obrębie własnego pasa ruchu. Da się jeździć szybko i asekuracyjnie jednocześnie, ale trzeba dużo trenować i zostawiać margines błędu, oraz nie podejmować niepotrzebnego ryzyka. Najtrudniej jest nad tym wszystkim zapanować jak już człowiekowi zaczyna iść dobrze i zaczyna się robić zauważalne postępy.
Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć ;)

Awatar użytkownika
Wegnarjusz
Posty: 208
Rejestracja: 05 marca 2015, 15:46
Lokalizacja: SRC

Postautor: Wegnarjusz » 22 maja 2015, 13:46

michal.m pisze:Skoro piszesz takie rzeczy na publicznym forum to chyba oczywiste jest to, że wystawiasz się na ocenę.

A takim prawem oceniam sytuację, że umiem czytać to co ktoś napiszę i piszę tylko na podstawie tego to co ktoś napisał. Pełne złożenie na drodze publicznej to proszenie się o guza. Szczęście w nieszczęściu dostałeś go w miarę małego.
Ja też nikomu nie życzę takich nauczek - napisałem tylko, że należała Ci się nauczka. A to jest różnica.
A, że się zastanawiasz czy dalej będziesz jeździć na 100% czy tylko na 60-70% to już dobry znak :)

Nigdy i nigdzie nie mówię, piszę, że jestem perfekcyjny, daleko mi do tego w absolutnie każdej sprawie. Ale jestem cięty na tych, którzy ulicę traktują jak tor wyścigowy - napiszę więcej: pełne złożenia poza torem wyścigowym uważam za buractwo drogowe.

Jak słusznie Reaven zauważył wywołałeś wilka z lasu założonym przez Ciebie tematem.


Czytałeś mój post z tym ogarnianiem motocykla? Poruszyłem temat bo byłem ciekawy jak widzą to inni chciałem posłuchać opinii, nigdzie nie napisałem że ja swój motocykl ogarniam i że jestem przechujem, a wręcz przeciwnie. Najczęściej i najwięcej mają do powiedzenia Ci którzy najmniej wiedzą, nie twierdzę że od razu z Tobą tak jest ale dajesz mi powody żebym tak myślał. Widzę że do tej pory jeździłeś i jeździsz tylko na jednym moto, w dodatku na sport-turystyk, to też pozostawię bez komentarza, czasami milczenie jest złotem, bo ja też szybko mógłbym pisać wywody w twoim kierunku.
Nie będę już więcej dyskutował w tym temacie bo to nie miejsce na to. Pisząc to nie oczekiwałem współczucia czy braku jakiejś oceny sytuacji, ale to co ty zrobiłeś przyprawia mnie już nie o śmiech a żal... Chciałem to napisać że coś takiego mi się przytrafiło.
Na podstawie krótkiej relacji z wypadku zdążyłeś mnie dogłębnie ocenić, obrazić, wydać wyrok. Jestem zszokowany taką postawą, nic nie wiesz, nic nie widziałeś, nie znasz mnie, nie wiesz jaki mam pogląd na jeżdżenie i jak to robię, a potrafisz pisać takie wywody, napij się czasami szklanki mleka zanim coś napiszesz tutaj. Napiszę jeszcze raz życzę Ci szerokości kolego...
" Jeżeli myślisz, że jesteś dobrym motocyklistą, to lepiej tego dnia nie wsiadaj na motocykl "



"Nie pojemność ccm, robi z Ciebie ridera!"



Motorowery > MZ ETZ 251 > Kawasaki GPZ 500 > Suzuki GSX-R 600 K2 > ?

Awatar użytkownika
Pabel
Posty: 1541
Rejestracja: 14 grudnia 2014, 23:24
Lokalizacja: Kietrz

Postautor: Pabel » 22 maja 2015, 14:06

Michał za bardzo dramatyzujesz, nie wiem jak latasz ale odnosze wrazenie, ze bardzo podobnie do mojego znajomego ktory jezdzi jak pizdeczka , uwaza sie za najlepszego (w teorii oczywiscie) a jak ktos go wyprzedzi to wariat, idiota , dawca i wszystkie takie mile komplementy. Jezdzilem z Wojtkiem pare razy i moge sie w ciemno zalozyc o flache , ze moglby byc Twoim instruktorem. Nie oceniaj jesli kogos nie znasz i nie latales z kims.
Mam nadzieje tylko ze Wojtas ogarniesz szybko nogi i polatamy jeszcze w tym sezonie na100% ;)
pozdro
Honda CBR 900RR FireBlade SC33 / KTM ER 400 LC4-PD-> Kawasaki ZX10-R '05 / Alfarad 250 '20 -> Yamaha MT07 '19 / ?

Awatar użytkownika
Wazer
Posty: 21
Rejestracja: 04 maja 2015, 16:17
Lokalizacja: opole

Postautor: Wazer » 22 maja 2015, 14:52

Zazwyczaj nie wdaję się w takie dyskusje bo moim zdaniem to jest bezsensowne. Ale jak czytam twój post michał to krew się we mnie gotuje. Nie wiem jakim cudem możesz wydawać jakąkolwiek opinię w tej sprawie nie mając nawet cienią informacji na temat tego zdarzenia. Nie wiesz jak wegnariusz jeździ, nie widziałeś zakrętu nie wiesz jaki tam był asfalt jaka widoczność itd, a opierając się jedynie na jednym zdaniu przeczytanym na forum. Jeżdżę z wegnariuszem praktycznie od samego początku, czyli już ładnych parę lat . W trakcie tego zdarzenia jechałem za nim i mimo to nie odważyłbym się stawiać jakiegokolwiek wyroku a tym bardziej pisać że "należała ci sie nauczka"! Zastanów się następnym razem dwadzieścia razy co piszesz, bo już widzę jak sam nie poleciałbyś na kolanie na górskiej drodze ze świetnym asfaltem jakbyś miał taką możliwośc i umiejętności(w które wątpie) . I wiesz co życzę ci żebyś ty nigdy nie musiał dostać takiej nauczki.


kuchnie Ruda Śląska

Wróć do „OPOLEZONE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika