To dzisiaj ja. Nieplanowane spotkanie trzeciego stopnia z Audi A6, którego właściciel postanowił nagle zajechać mi drogę na Oleskiej. Odbiło mnie na sąsiedni pas ruchu i ostatecznie skończyło się lądowaniem na prawej stronie ;x
Efekty:
U mnie - praktycznie nic, otarcie skóry na łokciu, na kurtce natomiast ani śladu. Ślad jest za to na spodniach, ale na nodze już nic nie ma ;x
Moto - złamana prawa owiewka, lusterko wywinęło się o 180 stopni, prawy gmol przeszlifowany, przewód chłodnicy lekko sprasowany, tu mała wgniotka, tam otarcie.
Audi - konkretna wgniotka w lewym nadkolu.
Ogólnie Fazer kolejny raz nie do zarąbania - podniosłem, odpalił, pojechał bez problemu do garażu. Tymczasem Audi musiało zostać, bo plastiki tak tarły o koło, że się nie dało autem jechać ;x
FZ6 vs. A6 = 1:0 ;D
No i na wielki plus reakcja ludzi - w pół minuty trzy osoby wysiadły z aut i mi numery telefonu zostawiły, jakbym świadków potrzebował. Raczej zbędne, gdyż kierowca Audi przyznał się od razu, spisał co trzeba, przeprosił kilkakrotnie.