w brew pozorom nie jest taka mała szansa. W tej chwili ludzie starają się wyciągać kasę za wszystko i od wszystkich. Nie ukrywam, że jeżeli komuś faktycznie się coś należy to do 3-iego pokolenia niech sprawca płaci. Zawsze staramy się kombinować jak nie wydać na OC albo inne takie;)
Znam wiele przypadków, gdzie sprawca nie posiadał ważnego ubezpieczenia OC na pojazd (bez względu na to czym się poruszamy) i było przykro jak zasądzili zwrot kosztów poniesionych na naprawę poj. poszkodowanego. Nie zapominajmy, że po drogach jeżdżą coraz droższe bryki. Zachęcam również do zastanowienia się nad OC z tytułu szkód w życiu codziennym - najczęściej jest to opcja przy ubezpieczeniu mieszkania, domu, itp. Chroni nas to od różnych dziwnych sytuacji typu : zimą na nieodśnieżonym chodniku przed Waszą posesją ktoś złamie nogę, pies kogoś ugryzie czy bardziej banalne sytuacje - idziecie z dzieckiem na spacer - dziecię łopatką czy grabkami postanowi sobie przejechać po samochodzie i może być przykro. Nie mówiąc już o sytuacji kiedy jadąc na rowerze zrobimy komuś kuku. Czasami są to kwoty np. 50 PLN/rok. Nie wiem jak Wy ale ja korzystam z tych dodatkowych opcji ubezpieczenia tak na wszelki wypadek