lopezmp pisze:Hektor pogoda była w kratkę, piątek całą drogę lało, sobota już trochę lepiej można było polatać na moto po okolicy no a niedziela tylko słoneczko i mnóstwo motocyklistów na drodze. Ogólnie było bardzo fajnie ale w przyszłym sezonie polecę jeszcze raz bo trochę brakło czasu żeby więcej pozwiedzać okolice.
Trzeba było jechać z nami.. info było tu:
http://opolezone.pro24.pl/phpBB/viewtopic.php?t=3808
4 dni przyjemności - Bieszczady łobjechane wszerz i wzdłuż, dodatkowo Tatry Wysokie i Słowacja, pogoda jak na zamówienie, słonecznie, ciepło..
nie obyło się też bez przygody..
1. dzień - Kraków-> Bieszczady.
Wieczorny przyjazd do gospodarstwa agroturystycznego - włości pani sołtysowej "Na Zamłyniu" dostarczył nam chwilki grozy..
mgliście, mokra nawierzchnia, ciemno jak du...e.
Kolega przejechał wjazd do pani sołtysowej i.. ziuu.. poojeechał..
Mgła i ćmica pochłonęła go bez reszty.
Cóż, zamiast poczekać - pewnie by wrócił za chwilę - odruchowo pojechaliśmy i my za nim.
- Stracił się.
Zawracamy.. ślisko i.. ziuu.. gleba.
Podnoszę głowę, pierwsze co, to czy kierownik cały i czy kuń przeżył?
- kierownik się rusza -> jest dobrze.
- motocykl -> trudno ocenić na pierwszy rzut oka.
Wstępne oględziny - nie jest źle.. jeno mała szkoda w ręce się ostała..
https://picasaweb.google.com/1005490019 ... 4918475058
..i kilka siniaków gratis.
Ważne, że można było jechać dalej nie rezygnując z wycieczki..
..a gościna u Pani sołtysowej pierwsza klasa, kto był ten wie.. kobicina byłaby nawet w stanie rozwinąć swój karmazynowy dywan, udostępnić garaże, co by się koła nie pobrudziły i motocykle od deszczu nie zmoczyły.
Tak było.. fajnie, fajnie.
W skrócie załączam "pamiętniczek" Adama, reszta fotów i relacji na fb.
http://adamgrzesik.pl/blog/dzienniki-mo ... ry-wysokie
Do zobaczenia na kolejnej wycieczce, pozdrówka.