Siema!
Ostatnio wytargałem z czeluści podziadkowego warsztatu swojego starego komara. Pierwotnie był to motorower mojego ojca, więc od początku w rodzinie. Po około 14 latach stania postanowiłem, że zabiorę się za jego remont.
Zakładam temat nie po to, żeby się chwalić a raczej po to, żeby zbierać cenne wskazówki od osób, które także bawiły się w takie tematy i będą mogły coś doradzić. Przy okazji będę wrzucał efekty moich poczynań, gdyby ktoś chciał pójść w moje ślady.
Tak wyglądał zaraz po wyjęciu z garażu i przetarciu wilgotną szmatą.
Kuzyn nie wiem ile lat temu zdjął pokrywę zapłonu. Jestem ciekaw ile będzie trzeba się z tym babrać, żeby doprowadzić do stanu używalności.
Od wczoraj komar wygląda mniej więcej tak:
Pierwszym etapem będzie wypiaskowanie wszystkiego po czym ponowne pomalowanie. Nad kolorem jeszcze się waham, ale wizja jest mniej więcej określona. Póki co zacząłem picować drobnicę:
Ktoś ma jakieś informacje odnośnie chromowania lub niklowania w Opolu?
PozdRR