Regulacja zawieszenia oraz smarowanie linek.

[-MisieK-]

Mam dwa pytanka.
Po pierwsze ostatnio znajomy zwrócił mi uwagę na nieposmarowane linki oraz kilka innych drobnych elementów.
Zacząłem sprawdzać temat i nie wiem czy już czy rzeczywiście jest taka potrzeba czy nie?
Instrukcja nic nie mówi na ten temat. W internecie, jak chyba w przypadku każdej kwestii, zdania podzielone.
Jedni piszą smarować inni, że to błąd w przypadku nowych linek pokrytych teflonem. Twierdzą, że w ten sposób pakujemy tylko brud do środka pancerza i dostajemy odwrotny efekt od zamierzonego.
Co myślicie na ten temat? Jeśli smarować to czym?

Druga kwestia to sprawa regulacji/ustawiania zawieszenia.
Muszę się w końcu za to zabrać.
Początek jest prosty, trzeba zacząć od ustawienia wartości SAG. To wydaje się być, przynajmniej w teorii, mało problematyczne. Gorzej dalej. Czytam co ludzie piszą i wychodzi z tego, że nawet zmieniając opony trzeba dokonać korekty zawieszenia (i nie mówię tutaj o rozmiarze tylko rodzaju gumy).
Ja niestety należą do ludzi, którzy wsiadają do auta czy na moto i po prostu jadą. Nie czuje tych tematów. Nie potrafię do końca określić czy i jeśli to co mi nie pasuje. Po prostu jadę i tyle. Nie mam takiego wyczucia.
O ile SAG ustawię to co dalej z tłumieniami?
Czytam, żeby ustawić na wartość średnią i się przejechać i jeśli tak to korekta w jedną, a jeśli inaczej to w drugą.
Kurde ale ja tego nie będę potrafił wyczuć. Musiałby przejechać się ktoś kto to czuje, ale wtedy to nie będzie ustawione pode mnie tylko pod tą osobę.
Ciężki temat
Ktoś coś doradzi?
A wszystko co czytam wskazuje na to, że poprawnie ustawione zawieszenie ma większe znaczenie niż opona.
Wiem, że muszę zająć się ustawieniem SAG'a bo już ze dwie osoby zwróciły mi uwagę na fakt iż jak siadam moto nie ugina się równomiernie pode mną. Co mnie trochę dziwi bo mam dość typową wagę i wzrost i zakładałbym, że moto fabrycznie wychodzi właśnie ustawione pod takich średniaków jak ja

[Killu]

Linki jak ślizgają się po teflonie to nie smarować i tyle.

Co do zawiasu, to nie pomogę, ale przytoczę anegdotkę, żebyś nie tracił czasu i nerwów.

Kumpel jeździ czasami z pewnym specyficznym jegomościem. Gość z tych co zawsze i tak wiedzą najlepiej. Razu pewnego owy jegomość wybrał się na tor (Poznań, Brono, Panonia - nie pamietam, ale raczej nie ma to znaczenia). Tam oczywiście wychwalał się, jak to on nie kosi wszystkiego na ulicach, jak to on sobie zawieszenia nie wyszykował na tor i ogólnie jak to on nie ocieka zajebistością. Po pierwszych sesjach okazało się, że efektywność jego jazdy nijak ma się do efektowności baśni jakie sam sobie opowiada codziennie przed snem, żeby się dowartościować. Oczywiście jak każda osoba tego typu szybko znalazł winę w ustawieniach zawieszenia, bo chociaż on wszystko zrobił dobrze, to przecież regulacje wykonywał w oparciu o serwisówkę a przecież jego hiper tuningowe zawieszenie w obecnym stanie nijak ma się do fabryki. Szybko znalazł się mechanik od sikory, który orzekł, że zawieszenie ustawi. Modlili się nad nim blisko 40 minut po czym skończyli. Jegomość oczywiście zajarany, że teraz to już poprawi czas o obiecane 40 sekund pyta mechanika co zrobił źle, bo przecież jeździło się dobrze, no ale trzeba wiedzieć. Na to pytanie mechanik odpowiedział mu "z gówna bata nie ukręcisz, ale jak ty mogłeś na tym jeździć!?".

A morał tej historii jest krótki: takie tematy jak regulacja zawieszenia naljepiej zlecić do wykonania komuś kompetentnemu, bo samemu z reguły można sobie tylko biedy w zawieszeniu narobić.

Druga niestety smutna prawda jest taka, że faktycznie większość z nas nie wyczuje większej różnicy w ustawieniach zawieszenia o ile coś nie jest skrajnie spierdolone. Masa budżetowych maszyn nie ma żadnych regulacji a jakoś jeździ tak samo sprawnie pod każdym kierownikiem.

PozdRR

[-MisieK-]

No właśnie, jak w każdym temacie tak i w tej kwestii zdania są mocno podzielone.
Z jednej strony też sobie tak myślę, że ludziska kupują różna motocykle, wiele bez regulacji i jeżdżą na nich tacy co ważą 50kg (jakieś kobitki) i tacy co 120kg i więcej i jakoś wszyscy dają radę. Ale znam też ludzi, którzy potrafią jeździć z luzem na główce ramy i też nie narzekają, ale czy sam fakt, że oni tak jeżdżą znaczy, że to jest dobre? Większość w ogóle nie przywiązuje wagi do zawieszenia. Jednak znam motocyklistów, którym w moim przekonaniu mogę ufać, a twierdzą oni, że poprawna regulacja zawieszenia to podstawa i ma ogromne znaczenie. Znam też takich, którzy bez krępacji z marszu są w stanie zaraz wykonać mi regulację
Z drugiej strony ja zawsze twierdze, że im słabszy jestem tym większe znaczenie ma sam sprzęt bo dobry pojedzie na wszystkim, a za słabego sam sprzęt musi trochę nadrabiać. Po coś się robi te regulacje i raczej nie jest to tylko marketing. Niby fabrycznie jest to jakoś ustawione, ale skoro dostajemy możliwość regulacji to chciałbym z niej skorzystać. Nasze drogi miejscami są w tragicznym stanie, a ostatnio kumpel jak za mną jechał mówił, że tył odrywał mi się od ziemi na wybojach. Obawiam się, że fabryka ustawiając zawieszenie nie bierze pod uwagę warunków panujących na drogach w pl.

Co do samodzielnej regulacji to jeśli chodzi o SAG to raczej powinienem ogarnąć, a w razie czego zawsze można wrócić do nastaw fabrycznych opisanych w instrukcji

[Killu]

Nie no Misiek, racja. Regulowanie zawieszenia nie jest bezzasadne i faktycznie dobry zawias robi lepszą robotę niż dobry silnik. Myślę sobie tylko, że lepiej oddać temat do ogarnięcia komuś, kto ma o tym pojęcie niż szukać rozwiązania na forum. Innymi słowy lepiej pozostać w miejscu niż zrobić dwa kroki w tył.

[Kronos]

Też ostatnio rozkminiałem napięcia wstępne bo się okazuje po pomiarach, że mój sport ma nastawione pod moją wagę wartości dla turystyka (32-35 mm) ale podejście do regulacji mam takie, że bez kluczy z prawdziwego zdarzenia się nie obejdzie. Te w serwisie kosztują około 600 zł (idiotyzm), więc na spokojnie szukam kogoś kto ma o tym pojęcie i ma odpowiednie narzędzia bo porysować czy pokaleczyć sobie nastawy to mogę sobie sam.

[-MisieK-]

Kronos jak byś kogoś znalazł to daj proszę znać.

[EDIT]
Ja to chyba sprzedam moto Właśnie się dowiedziałem, że powinno się zmieniać olej w lagach co 10k lub co rok, a najlepiej co 5k km. Przynajmniej tak twierdzą "znawcy tematu".

[Killu]

Ja to bym zmieniał po każdym wyjeździe albo co smarowanie łańcucha, w zależności od tego, co następuje szybciej.

Na torach często można spotkać ludzi, którzy będą potrafili profesjonalnie ogarnąć temat.

[Pabel]

Killu czemu mam wrażenie, że w 70 % procentach wiem o kim pisałeś w tym pierwszym poście ?

[Killu]

Nie wiem, czy znasz ale raczej nie. Chociaż w sumie takich ghostriderów są setki, więc może znasz jakiegoś genetycznego bliźniaka

[-MisieK-]

Ja to bym zmieniał po każdym wyjeździe albo co smarowanie łańcucha, w zależności od tego, co następuje szybciej.

A to luz bo ja nie smaruje zbyt często
Chyba jednak pozostaje po prostu kupować co sezon nowe moto i po kłopocie.
Wtedy może się udać, że nawet opon nie trzeba wymienić.

A tak serio to kiedy jeździć jeśli by chcieć to wszystko robić?
W mojej instrukcji producent przewiduje wymianę oleju co 40kkm i tego się będę trzymał

[Killu]

Misiek, z tym nowym motocyklem co sezon to masz już wprawę. Wierzę w Ciebie

[Pabel]

Tylko kup coś co ma serwisy w PL, które raczej nie padną Nie wiem , Romet? Hyo ?

[Kronos]

No i jestem po regulacji napięcia wstępnego tyłu. Wprawdzie mieszczę się z ugięciem dynamicznym w górnym zakresie - 30 mm (dopuszczalne 25-30 dla maszyn super sport) ale różnica jest mega wielka.
Motocykl "mówi" do mnie o nawierzchni po której jedzie, znacznie lepiej reaguje na manetkę, niema tendencji do takiego przysiadania tyłu.
Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że zdołam różnicę poczuć.

[-MisieK-]

Kto ci robił?

[Kronos]

Kawasaki Opole Prądy.