Specjaliści...
Pilot Sport jest konstrukcją z końca lat 90tych, wiadomo, że dla potężnych mocy produkowanych teraz, jest nie na czasie.
Nie chciałem się odnosić tylko do Pilota ale do podejścia do opon w ogóle.
Opony to nie prosty temat: kleją się czy nie?
jak pierwszy raz byłem na torze to na sportec m1 na brnie robiłem 2.31 (bylem pierwszy raz w ogóle, nie wiedziałem z czym się to je i miałem praktyki na moto 1 sezon) i nic się nie ślizgało, a od chłopaków słyszę często, że na brnie im się ślizga na Powerze, Rosso, GP Racerach czy Sportec M5, przy czasach gorszych. Jaki wniosek? Opona czy kierowca?
Na oponach D209 GP (5 letnie kupiłem po zawodniku) na VTR drogowej jeździłem w Poznaniu 1.44 i jakoś wielce nie ślizgało. Dlaczego? bo moc nie jest oszałamiająca i ja, umiem ją kontrolować.
Sposób jazdy i panowanie nad mocą moto. To wszystko.
Fabrizio Pelizzon jeździł na GP Racerach na Slovakii tylko 0.9 sek gorzej niż na 211 GP, a czasy były w okolicach 2.09 - 2.10. Osobiście uważam, że GP Racery dużo gorsze, ale jakoś można na nich jeździć szybko - co widać przy lepszym kierowcy.
Marku, pytasz co to Góra Św. Anny - to zdecydowanie krótsza górka niż Czervonohorskie, ale dużo bardziej wymagająca pod względem opon i jazdy (Czechy mają kilka zakrętów gdzie naprawdę możesz się sprawdzić - dokładnie 2).
Podsumowanie takie:
CZYM GORSZY (MNIEJ WPRAWNY) KIEROWCA, TYM SZYBCIEJ OPONY SIĘ ŚLIZGAJĄ. KUPNO LEPSZEJ OPONY POWODUJE MNIEJSZE ŚLIZGANIE, ALE NIE ELIMINUJE BŁĘDÓW KIEROWCY, A RACZEJ JE POWIELA.
U nas pierwsze co do głowy przychodzi: KUPUJĘ LITRA...
a potem opony ślizgają
Takie myślenie powoduje, że wyjeżdżając na tor, czasy okrążeń osiągane są mocą, nie techniką, a opony ślizgają, bo człowiek nie umie ich komtrolować.
Dla przykładu: miałem kiedyś S1000RR; pojechałem na Slovakie, to zrobiłem 2.11 z groszem, na Brnie byłem na niej raz, było +6 i zrobiłem wysokie 2.09. Opony trochę ślizgały, chociaż przy tym tempie nie powinny... WNIOSEK: Wina kierowcy. Moc za duża?...
Lub trzeba mieć czasu i pieniędzy, żeby się wjeździć.
Jeśli ktoś na tej samej oponie jedzie o 4-5 sekund szybciej (np. Meklau, Filla etc.), to moje ślizganie jest winą opony? Nie, to moja wina. Po prostu nie umiem szybciej bez ślizgania, bo czegoś brakuje w mojej jeździe i nie dotyczy to opon.
Dlatego też jestem w opozycji dla ludzi (w sumie ignorantów), którzy o oponie umieją tylko powiedzieć: ślizga/nie ślizga.
ZACHĘCAM DO KUPNA OPON, KTÓRE SA WYTRZYMAŁE, A ŚLIZGANIE?... CÓŻ, CZYŻ NIE NA TYM POLEGA JAZDA, ŻEBY TO UMIEĆ KONTROLOWAĆ?